Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Wtorek, 19 marca. Imieniny: Aleksandryny, Józefa, Nicety
09/01/2021 - 09:25

Kibice, mieszkańcy i głosy radnych. W Nowym Sączu trwa stadionowa telenowela

Wydaje się, że po wielu latach oczekiwania, wkrótce powinna się rozpocząć budowa nowego stadionu Sandecji. Wśród sądeczan cały czas żywa jest jednak dyskusja czy jest to inwestycja miastu potrzebna. Niezadowolenie kibiców „Biało-czarnych” budzi natomiast sposób w jaki na ostatniej sesji Rady Miasta zagłosowała Przewodnicząca Iwona Mularczyk. Jak podkreśla, miała jednak ku temu wyraźne powody.

Nie milkną echa poniedziałkowej sesji Rady Miasta. Radni wyrazili zgodę na podpisanie umowy powierzenia zadania czyli budowy nowego stadionu miejskiego, nowego Urzędu Miasta i nowoczesnego parkingu przy ul. Kilińskiego spółce komunalnej Nowosądecka Infrastruktura Komunalna.

Za przyjęciem projektu uchwały głosowało 12 radnych, 10 wstrzymało się. Głos przeciwny oddała tylko Przewodnicząca Rady Miasta Iwona Mularczyk. Jakie były tego powody?

- Tak jak powiedziałem podczas sesji, projekt uchwały nad którym głosowaliśmy zawierał budowę stadionu i Urzędu Miasta. Upoważnienia dla prezydenta nie były tutaj rozgraniczone. Ja nie jestem przeciwnikiem budowy stadionu i zrozumiałabym kwotę przeznaczoną tylko na ten cel– mówi Iwona Mularczyk.

Nikt z klubu „PIS Wybieram Nowy Sącz” nie jest przeciwny budowie nowego stadionu. Dwa razy podnosiłam natomiast na sesji sprawę budowy Urzędu Miasta. Dajemy prezydentowi możliwość zaciągania zobowiązań na kwotę prawie 145 mln zł i nie mamy żadnych informacji dotyczących budowy tego Urzędu. W trosce o pieniądze mieszkańców nie było to wszystko na tyle przejrzyste bym mogła to poprzeć. Dodatkowo na żadne pytania, które zadałam, nie otrzymałam odpowiedzi – dodaje.

Zobacz także: Nowy Sącz: TAK dla budowy stadionu, ratusza i parkingu przy ul. Kilińskiego

W innym tonie wypowiada się radny Koalicji Nowosądeckiej – Jakub Prokopowicz. Według niego była to zagrywka czysto polityczna. - Jak widzimy nie wszystkim na rękę jest to, aby w Nowym Sączu powstał stadion, Urząd miasta i żeby miasto się rozwijało. Dla pewnej grupy będzie wtedy trudniej wygrać wybory.

Bardzo się jednak cieszę, że zdecydowana większość radnych zagłosowała w sposób pozytywny. W głębi serca wierzę, że osoby, który się wstrzymały również popierają te inwestycje, natomiast plan polityczny nie pozwalał im zagłosować inaczej – twierdzi radny Prokopowicz.

Wśród kibiców Sandecji pojawiają się głosy, że fakt glosowania Iwony Mularczyk przeciwko tej uchwale, jest dowodem na to, że nie chce ona budowy nowego stadionu. Przewodnicząca Rady Miasta z całą stanowczością odpiera jednak te zarzuty.

– Jeśli kibice wsłuchają się w sesję, to nie będą mieć żadnych wątpliwości, dlaczego tak zagłosowałam. Nie wiem kto daje taką narrację, że byłam przeciwko budowie stadionu, ale to przekłamanie.

Mogłam wyrazić swój głos dotyczący całego projektu uchwały, który nie był podzielony na stadion i Urząd miasta. Gdyby były dwa projekty, to w tym dotyczącym budowy stadionu zagłosowałabym na „tak”, ale jeśli chodzi o budowę Urzędu Miasta to na tym etapie i przy braku informacji co do tej inwestycji na „nie” – mówi Iwona Mularczyk.

Wątpliwości wśród fanów „Biało-czarnych” budzi jeszcze jedna sprawa. Przed wyborami samorządowymi byli oni zapewniani, że stadion będzie miał ponad 8 tysięcy miejsc siedzących. Było to zawarte w liście, który skierował do nich ubiegający się wówczas o prezydenturę Ludomir Handzel. Kibice mają obawy czy obietnica ta, zostanie zrealizowana biorąc pod uwagę, że budowany jest mniejszy obiekt.

- Docelowo będzie on miał 8200 widzów. W projekcie przygotowywane jest jego etapowanie. Teraz przygotowujemy pierwszy etap, żeby sprostać ekstraklasowym wymaganiom licencyjnym. Po jego zakończeniu chcemy realizować etap drugi, czyli rozbudowę do 8200 miejsc. Oczywiście jak najbardziej to popieram. Mam zapewnienie pana prezydenta, że zostanie to zrealizowane – odpowiada radny Jakub Prokopowicz.

Zobacz także: Zmiany w Sandecji. Arkadiusz Aleksander ma nową funkcję w klubie

Z drugiej strony pojawia się również wiele argumentów mówiących o tym, że budowa stadionu to inwestycja zupełnie niepotrzebna. Wiele osób wskazuje na to, że są to pieniądze „wyrzucone w błoto”, które można przeznaczyć na inne cele. Dla autorów tego typu wypowiedzi upór z jakim dąży się do nowego stadionu jest zupełnie niezrozumiały. Ich wątpliwości próbuje rozwiać Jakub Prokopowicz.

- Idąc tym tokiem myślenia niepotrzebny  jest też basen, obwodnica, kino, teatr itd. Jesteśmy trzecim co do wielkości miastem w Małopolsce, a takie rzeczy jak stadion, pływalnia, czy kryta hala sportowa to po prostu standard. Niestety, w naszym mieście są w tej materii opóźnienia i stąd duże nakłady inwestycyjne, żeby odrobić stracone lata.

Chciałbym przypomnieć, że Sandecja występuje na drugim poziomie rozgrywkowym w Polsce, a stadion budujemy tak, aby mogła awansować do ekstraklasy. Od lipca bez podgrzewanej murawy nie będzie można grać w 1 lidze. Taki klub zasługuje na to, by mieć swój nowy dom. Chciałbym przypomnieć, że to stadion miejski więc będzie dedykowany dla wszystkich mieszkańców. Liczę, że budowa to będzie sygnał dla inwestorów, że warto przejąć odpowiedzialność za Sandecję. Mieszkamy przecież w zagłębiu milionerów.

Nowy Sącz żyje piłką i sportem więc stadion jest bardzo potrzebny. W mieście brakuje też nowoczesnego punktu przyjęć mieszkańców. Będzie nim nowy „ratusz”. Wszystko to w jednym miejscu będzie ukłonem w stronę mieszkańców i jest tańsze w utrzymaniu. Wprowadzamy do miasta europejskie standardy. Mamy aspirację, by rozbudowywać Nowy Sącz – mówi radny Prokopowicz. ([email protected]), fot.: Archiwum sadeczanin.info, wizualizacja UM Nowy Sącz.







Dziękujemy za przesłanie błędu