Kiedyś w Nowym Sączu były wszędzie. Teraz znikają jeden po drugim, jak kamfora
Jeszcze kilka lat temu kiosków w Nowym Sączu nie brakowało
Czytaj także: Za chwilę trudno będzie poznać tę część Nowego Sącza. Zmienia się na naszych oczach [WIZUALIZACJA, ZDJĘCIA]
Jeszcze kilka lat temu kiosków w Nowym Sączu było naprawdę dużo. Na każdym osiedlu można było doliczyć się co najmniej dwóch. Mieszkańcy mogli w nich kupić wiele potrzebnych artykułów. Przede wszystkim prasę, ale także wyroby tytoniowe, bilety MPK, wyroby kosmetyczne, papiernicze i inne. Wielu sądeczan rozpoczynało dzień właśnie od pójścia do kiosku – po gazetę czy inna potrzebną rzecz.
Dla nich był to codzienny rytuał. W ostatnich latach sieć funkcjonujących kiosków w Nowym Sączu robiła się jednak… coraz bardziej okrojona. A w ostatnich tygodniach ta sieć w Nowym Sączu jeszcze bardziej się „odchudziła”.
Kioski znikają jak kamfora
Czytaj także: Nie żyje wieloletni wicedyrektor „Samochodówki” w Nowym Sączu. Współtwórca Technikum Samochodowego
Nie ma już kiosków na osiedlu Wólki. Ten ostatni znajdował się przy ul. Agaty Konstanty. Nie ma też już kiosków przy ulicy Grodzkiej oraz przy Alejach Wolności, koło słynnej Ciuciubabki. Po kioskach pozostały tylko puste miejsca.
Sądeczanie pytają, co dzieje się z kioskami w Nowym Sączu?
Pan Marcin, czytelnik „Sądeczanina” podsumował to dosadnie. - Kioski w Nowym Sączu znikają jak kamfora” Owszem, żyjemy w czasach wszechobecnego internetu, w którym można dosłownie wszystko znaleźć i wszystko przeczytać, ale są osoby starsze, które nie zawsze posługują się internetem. Wolą wziąć gazetę do ręki i ją przeczytać. Do tego są przyzwyczajeni.
W sprawie likwidowanych kiosków zwróciliśmy się z pytaniami do rzecznika prasowego spółki „RUCH” w Warszawie. Czekamy na odpowiedź.
Najstarsza kioskarka w Polsce
Czytaj także: Księgarnia wraca do kultowego miejsca na sądeckim deptaku
Przypomnijmy, że Nowy Sącz chlubi się najstarszą kioskarką w Polsce. Jak pisze Jerzy Leśniak w „Nowej Encyklopedii Sądeckiej”, Weronika Danilewska była nazywana przez sądeczan „Babcią”. Pracowała bez okularów w kiosku „RUCH” przy ul. Batorego jeszcze w wieku ponad 100 lat (nieustannie od 1955 do 1991 roku). Zmarła w 1996 roku.
Do jej kiosku chodziło kilka pokoleń sądeczan. W czasach PRL – u „Babci” można było kupić dosłownie wszystko ([email protected], fot. MS), © Materiał chroniony prawem autorskim.