Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Czwartek, 2 maja. Imieniny: Longiny, Toli, Zygmunta
20/12/2013 - 12:29

Napisali „bzdury”. Stawiarski skarży się do Bieńkowskiej

Jest już reakcja gminy Chełmiec na odmowę postawienia w Trzetrzewinie znaku „obszar zabudowany”. Wójt napisał pismo do wicepremier i minister infrastruktury i rozwoju. Skarży się w nim na pracowników Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad Oddział w Krakowie. Argumentuje, że ma poważne zastrzeżenia, co do ich rzetelności i bezstronności, szczególnie co do pracownika odpowiedzialnego za przygotowanie odpowiedzi gminie.
Zobacz: Śmiertelne potrącenie i ciężko ranna. Mieszkańcy mówią dość!

Gmina Chełmiec od ponad roku stara się o wprowadzenie na drodze krajowej w Trzetrzewinie na odcinku od domu weselnego do kościoła znaku „obszar zabudowany”. W swoich działaniach ma poparcie ponad 120 mieszkańców miejscowości, którzy złożyli podpisy pod wnioskiem o postawienie znaku. Argumentem w dyskusji na ten temat ma być poprawa bezpieczeństwa pieszych, szczególnie dzieci, które muszą codziennie przechodzić przez drogę krajową do szkoły. W planach wójt ma także postawić w Trzetrzewinie przenośny fotoradar. Dopóki, jednak nie nastąpi zmiana oznakowania obszaru z terenu niezabudowanego na zabudowany, nie będzie mógł tego zrobić.

O wspólnej interwencji mieszkańców i władz gminy pisaliśmy: Mieszkańcy razem z wójtem walczą o zmianę przepisów

Wynikiem trwającej od ponad roku dyskusji na pisma, była między innymi wizja lokalna przeprowadzona przez Komendę Wojewódzką Policji w Krakowie (ostatnia wiosną tego roku), z której wynika, że kierowcy stosując się do postawionego na przedmiotowym odcinku ograniczenia prędkości „w sposób jednoznaczny i niebudzący wątpliwości” mogą ocenić warunki ruchu i jest to prędkość zapewniająca bezpieczne poruszanie się na tym odcinku.

Ostatnie, odmowne pismo w sprawie postawienia znaku D-42, wzbudziło w gminie największe emocje. Zobacz, jak argumentowała GDDKiA: Nie chcą fotoradaru Stawiarskiego. GITD postawi swój!

- Ta odpowiedź nie jest merytoryczna. Napisali bzdury i dlatego wystosowaliśmy pismo do wicepremier i minister infrastruktury i rozwoju Elżbiety Bieńkowskiej. Oczekujemy rzetelnej i konkretnej reakcji – zaznacza Bernard Stawiarski, wójt gminy Chełmiec.

W piśmie do wicepremier wójt napisał, że pracownik GDDKiA wybiórczo podszedł do zapisów rozporządzenia, które traktuje o warunkach, jakie obszar musi spełnić, żeby stać się „zabudowanym”.

„Wybrał te, które pasowały do jego koncepcji o negatywnym ustosunkowaniu się do mojej i mieszkańców prośby o zmianę organizacji ruchu. Podniósł, ze same warunki geometryczne i techniczne drogi, bez spełnienia innych kryteriów, których przedmiotowy odcinek według niego nie spełnia, powoduje bezpodstawność naszego wniosku. W mojej ocenie jest wprost przeciwnie!”.

Wójt podał przykłady, które mają przemawiać za jego rozwiązaniem.

„Znak D-42 powinien być powiązany z takimi elementami jak: początek chodnika (są dwa takie chodniki), wyjazdy bramowe z posesji (są cztery prywatne wyjazdy oraz brama do kościoła, plebanii, dwóch sklepów, pizzerii, Szkoły Podstawowej i Gimnazjum, domu weselnego, hurtowni oraz dwa przystanki komunikacji zbiorowej), pas postojowy lub parking wyznaczony wzdłuż jezdni (są dwa parkingi, w tym jeden stanowiący zajezdnię dla Gimbusów), skrzyżowanie (jest ich pięć).

Bernard Stawiarski zaapelował do minister, że każda ofiara śmiertelna na tej drodze, zginie także z jej winy: „Czy weźmie Pani odpowiedzialność za potencjalnych „zabójców” drogowych wiedząc, że kierujący nagminnie łamią obowiązujące w tym miejscu ograniczenie prędkości? W mojej ocenie będzie to swoisty „współudział” w „zabójstwie pieszego” – bo jak inaczej nazwać zachowanie kierującego, który w rejonie przejścia dla pieszych ignoruje ograniczenie prędkości?”.

O tym, czy minister Bieńkowska pomoże w batalii o postawienie na drodze znaku D-42 poinformujemy.

 

(MC)

Fot. JEC (zderzenie nieopodal pasów przy szkole w Trzetrzewinie z października 2012 r.)  

 







Dziękujemy za przesłanie błędu