Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Czwartek, 2 maja. Imieniny: Longiny, Toli, Zygmunta
12/05/2020 - 18:20

Nowy Sącz: przed miastem czas zaciskania pasa. Na czym oszczędzać?

Pandemia koronawirusa już odciska swoje piętno na budżetach wielu samorządów w Polsce. Nie inaczej jest w Nowym Sączu, który będzie musiał zacisnąć pasa i poszukać w oszczędności w budżecie. O takiej konieczności mówił podczas wczorajszej konferencji prasowej wiceprezydent miasta Artur Bochenek. Niewykluczone, że pociągnie to za sobą w najlepszym wypadku cięcia wynagrodzeń urzędników i zaciskania pasa w jednostkach i miejskich spółkach.

Miasto w tym roku otrzymało pomniejszoną subwencję oświatową aż o osiem milionów złotych. Jeśli samorządowcy nie dostaną z Ministerstwa Edukacji Narodowej pięciu milionów złotych na podwyżki wynagrodzeń dla nauczycieli, to przed władzami miasta stoi także widmo poszukania takiej kwoty. Gdzie? W budżecie miasta.

– Gdzieś przebiła się informacja, że prezydent Krakowa wyliczył, że te trzy miesiące pandemii mogą kosztować Kraków około miliarda złotych. Biorąc pod uwagę tak na okrągło, że Nowy Sącz jest liczebnie dziesięciokrotnie mniejszym miastem od Krakowa, to możemy mówić tu o dziesiątkach milionów złotych wpływów mniej w przyszłorocznym budżecie – mówi Artur Bochenek, zastępca prezydenta Nowego Sącza.

Nowy Sącz już szacuje jak bardzo ucierpi miejski budżet chociażby na problemach przedsiębiorców spowodowanych pandemią.

- W okresie pandemii wpływy do budżetu miasta będą mniejsze, bo mniejsze będą wpływy z tytułu podatku CIT i PIT. W związku z tym budżet miasta będzie dużo mniejszy, niż zakładaliśmy. Przychody będą również relatywnie mniejsze – dodał Artur Bochenek. - Dlatego też konieczne będą wszędzie oszczędności, nie tylko w szkołach, ale też w urzędzie i jednostkach, w spółkach miejskich.

Wiceprezydent wspomniał, że oszczędności trzeba będzie szukać w wydatkach bieżących miasta. - O to zresztą apelował niedawno radny Michał Kądziołka, wiceprzewodniczący Rady Miasta (klub PiS-Wybieram Nowy Sącz). – stwierdził wiceprezydent. - Wydatki bieżące to głównie wynagrodzenia dla pracowników.

Zapytaliśmy Michała Kądziołkę, wiceprzewodniczącego Rady Miasta, gdzie władze miasta powinny szukać tych oszczędności?

Został on niejako wywołany przez wiceprezydenta Bochenka "do tablicy".

- Pragnę zaznaczyć, że absolutnie, ani ja, ani moi koleżanki i koledzy klubowi nie domagaliśmy się zwolnienia, ani ograniczenia pensji żadnemu urzędnikowi. A co do kwestii szukania oszczędności powiem tak, że nie ukrywam, iż dziwiło mnie to, jak prezydent Ludomir Handzel chwalił się znakomitym budżetem miasta, tym, jakim jest dobrym gospodarzem i tym, że wolnych środków budżetowych jest bardzo dużo – mówi radny Kądziołka. - W tym momencie otrzymujemy informację, że ten budżet jest w złym stanie. Sądziłem, że prezydent ma jakąś wizję prowadzenia miasta. Dobry menadżer powinien być przygotowany na rządzenie w czasach, kiedy jest koniunktura i w czasach kryzysu. Z niepokojem patrzę na działania prezydenta i informacje, które obecnie do nas płyną.

Michał Kądziołka uważa, że prezydent i to jak najszybciej powinien zaproponować przedsiębiorcom realny program pomocowy, po to, aby jak najwięcej przedsiębiorców w Nowym Sączu działało nadal i utrzymało miejsca pracy. - Mówi się, że planowane są zwolnienia urzędników, a my nie otrzymaliśmy informacji ilu urzędników w Urzędzie Miasta zostało zatrudnionych bez procedury konkursowej.

Gdzie należy szukać oszczędności? Dopytujemy radnego Kądziołkę, którego klub przeforsował niedawno milionowe dopłaty z budżetu do rachunków za wodę od Sądeckich Wodociągów.

- Namawiałbym prezydenta, aby rozpoczął oszczędności od siebie. Mam tu na myśli promocję własnej osoby. Potem szukałbym oszczędności gdzie indziej. Także spółki powinny zacząć oszczędzać na różnego rodzaju wydatkach.

Michał Kądziołka wskazał na przykład środki jakie były przeznaczone na zimowe utrzymanie dróg (zimy praktycznie nie było).

- Kolejne środki to pół miliona złotych na promocję prezydenta – dodaje Kądziołka. – Wiele wydatków można także zredukować, ale nie mówię o wydatkach związanych z pracą urzędników. Wiele miast oszczędza na koszeniu trawy, promocji, na oświetleniu ulicznym (można było dużo wcześniej pomyśleć o montowaniu energooszczędnych opraw w lampach). Przed nami trudny czas, ogromnego wyzwania dla władz Nowego Sącza. To nie jest czas na spory, ale na konstruktywną współpracę. Nasz klub jest na nią otwarty - zapewnia wiceprzewodniczący.

[email protected], fot. IM.







Dziękujemy za przesłanie błędu