Odkrycie Ameryki w sądeckich samorządach. Wójt gminy Łącko o zimowym szukaniu oszczędności
Czytaj również: Gmina Łabowa: na czym będą oszczędzać w zimie? Mieszkańcy mają nadzieję, że nie na oświetleniu
Zbliżająca się zima w połączniu z podwyżkami cen opału, energii elektrycznej, ale też żywności, jeży włosy na głowach mieszkańców Sądecczyzny. Do trudnego okresu w warunkach kryzysu energetycznego przygotowują się również samorządy.
Premier Mateusz Morawiecki planował zobligować gminy do zmniejszenia zużycia energii elektrycznej o 10 procent. Czy jest to możliwe? Jak samorządy przetrwają zbliżającą się zimę? Gdzie będą szukać oszczędności? Zapytaliśmy o to wójta gminy Łącko, Jana Dziedzinę.
W ostatnich dniach w łąckim samorządzie odbywały się rozmowy na temat zimowego oszczędzania. Na ten moment nie zapadła jeszcze żadna decyzja. Samorząd – podobnie jak inne sądeckie gminy – nie ma jednak wielu opcji.
Ciemności na drogach? To jeden z wariantów
Jedną z nich może być wyłączenie lamp ulicznych. – Zastanawiamy się nad wyłączeniem części oświetlenia ulicznego w miejscowościach w godzinach późno nocnych np. 23.00 – 5.00. Zapewne przy drogach wojewódzkich to nie wchodzi w grę, z racji natężenia ruchu – tłumaczy wójt gminy Łącko. Warto w tym miejscu dodać, że w wielu małopolskich gminach takie wyłączenia praktykuje się już nie od dziś.
- W gminie Łącko posiadamy około półtora tysiąca lamp ulicznych. Jesteśmy w stanie uzyskać te oszczędności po prostu je wyłączając – mówi Jan Dziedzina. – Ale zachowajmy w tym wszystkim zdrowy rozsądek – apeluje.
– Nie wpadajmy w paranoję. Przykładowo, całkowite zaniechanie iluminacji świątecznych nie sprawi, że zaoszczędzimy te dziesięć procent – dodaje nasz rozmówca.
Zimno w szkołach? To nie wchodzi w grę
- Nie uzyskamy tych oszczędności, prosząc dyrektorów szkół i jednostek podległych gminie, żeby gasili za sobą światła – komentuje Jan Dziedzina. – Zwracamy im na to uwagę od lat, prosząc by tam, gdzie nie jest to konieczne, światło się nie świeciło bez potrzeby i tak się dzieje. Jestem przeciwnikiem populizmu i odkrywania tego, co jest robione od lat, jak też mówienia o tym co nierealne lub wręcz czasami niebezpieczne– deklaruje wójt.
- Jestem również przeciwnikiem tego, aby zmniejszać temperaturę w szkołach i dzieci wysyłać na naukę zdalną. Wiemy, co covid zostawił w ludziach i umysłach części z nich – dodaje enigmatycznie wójt Łącka.
- Będziemy w stanie zaoszczędzić na ogrzewaniu, jeśli zima będzie łagodna. Ale jaka by ona nie była, to swoje trzeba wydać na ogrzewania i odśnieżanie – tłumaczy nasz rozmówca. – My tu cudów nie zrobimy – ostatnie zdanie jak mantrę powtarzają sądeccy samorządowcy.
Zobacz także: Gmina Nawojowa: świątecznych iluminacji nie będzie? Samorządy robią, co mogą, żeby przetrwać zimę
Odkrycie Ameryki w sądeckich samorządach
W ostatnich latach gmina Łącko wymieniła część żarówek na led-owe i na bardziej oszczędne z 250 wat na te o mocy 100 W. – Wymienialiśmy żarówki tam, gdzie było to możliwe i gdzie było nas stać. Widzieliśmy jakie są rachunki i przewidzieliśmy, że taniej już było – tłumaczy nasz rozmówca.
- Ale to było jeszcze przed covidem, wojną i energetycznym kryzysem. Przecież te działania nie tylko łącki samorząd, ale większość samorządów podejmowała bez czekania na to, aż świat się rozchwieje – mówi Dziedzina. – Barierą były tutaj środki, jakie byliśmy w stanie na to przeznaczyć i kwestie techniczne – w przypadku starszych instalacji nie jest to takie proste – dodaje wójt. ([email protected], fot. SKS)