Piwniczna-Zdrój zarobi więcej na uzdrowisku. Ale i tak jest najtańsza
To nigdy nie są łatwe decyzje – podnoszenie opłat raczej nie jest mile widziane nigdzie, ale takie gminy, uzdrowiskowe, jak Piwniczna-Zdrój muszą też pamiętać o zabezpieczeniu swojego interesu. Turyści i kuracjusze płacą za wypoczynek na ich terenie dodatkowe pieniądze, ale też mają w stosunku do nich zdecydowanie większe wymogi niż wypoczywając w innego rodzaju miejscowościach, miejscowościach, które uzdrowiskiem nie są.
Zobacz też: AKCJA ZIMA w Piwnicznej-Zdroju. MZGKiM wprowadza nowy system kontroli
Opłaty uzdrowiskowe mają, przynajmniej częściowo, pokryć choć częściowo realizację tych oczekiwań. Pobierane są za każdą rozpoczętą dobę pobytu w uzdrowisku, doliczane są po prostu do kosztów noclegu a potem trafiają do kasy samorządu. Na ostatniej sesji radni Piwnicznej-Zdroju – nie bez wątpliwości – zdecydowali się na podniesienie stawek.
- W przypadku opłaty uzdrowiskowej, podobnie jak w przypadku miejscowych podatków, przepisy pozwalają nam na podnoszeniu stawek co roku w oparciu o stopę inflacji. W zeszłym roku odstąpiliśmy od tego, bo wszyscy wiemy, że to był wyjątkowo trudny czas dla uzdrowisk i ich gości. W tym roku jednak już na ten luksus, na taki prezent, nie możemy sobie już pozwolić – tłumaczy burmistrz Dariusz Chorużyk.
- Stopa inflacji na ten rok określona jest na poziomie 3,6 procent a my stawkę uzdrowiskową podnieśliśmy z 3,84 na 4 złote. To naprawdę minimalna podwyżka i jednocześnie nadal najniższa w okolicy. Jesteśmy i tak tańsi niż taka choćby Muszyna czy Krynica-Zdrój, gdzie stawki sięgają nawet 4 złotych i 20 groszy – zaznacza szef piwniczańskiego samorządu.
- Dochody z tytułu opłaty uzdrowiskowej na rok 2022 zaplanowane są na poziomie 260 000 złotych – podsumowuje. ([email protected] Fot.: ilustracyjne archiwum sądeczanin.info - ES)