Straszny wypadek na stoku narciarskim w Krynicy. 14-latek wjechał w metalową linę

Dramat rozegrał się w piątkowy wieczór, około godziny osiemnastej, na stoku Jaworzyny Krynickiej. Trzech młodych narciarzy wjechało na zamkniętą i nieoświetloną trasę, na której pracował ratrak, który ubijał śnieg. Z powodu dużego nachylenia terenu, maszynę zabezpieczała metalowa lina. 

- Młodzi narciarze w wieku 17 i 18 lat ominęli linę. Niestety, mniej szczęścia miał 14-latek, który najechał na nią i doznał bardzo poważnych obrażeń - powiedziała naszej redakcji Katarzyna Cisło, rzecznik prasowy Komendy Wojewódzkiej Policji w Krakowie.

Zobacz też Poślizgnął się i wpadł wprost pod koła autobusu. Dramatyczne sceny na przystanku

Chłopiec bardzo długo był reanimowany. Z relacji naszego czytelnika, który jest ratownikiem medycznym wynika, że poszkodowany 14-latek ze stoku został przez goprowców przewieziony do krynickiego szpitala, bo w tym czasie nie było wolnej karetki. Potem na tomograf został przewieziony przez pogotowie ratunkowe do szpitala w Nowym Sączu, a stamtąd został przetransportowany do Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego w Krakowie - Prokocimiu, gdzie trafił na intensywną terapię. Lekarze walczą o jego życie. Jego stan jest bardzo ciężki. 14-latek jest mieszkańcem Warszawy. W krynickim uzdrowisku prawdopodobnie spędzał ferie zimowe. 

Na miejscu wypadku przez wiele godzin pracowali policjanci, którzy ustalali, jak doszło do tego nieszczęścia. Funkcjonariusze sprawdzają, czy zamknięta trasa była dobrze oznakowana i czy narciarze celowo wjechali na ten odcinek stoku, czy może zrobili to nieświadomie.

Nowe informacje o wypadku TUTAJ

- Pod nadzorem prokuratury zostało wszczęte postępowanie z artykułu 160 Kodeksu Karnego, a więc pod kątem narażenia na niebezpieczeństwo utraty życia i zdrowia - dodaje policjantka. ([email protected] Fot. Ilustracyjna Pixabay)