Wypadek paralotniarza. Mężczyzna trafił do szpitala

Do limanowskiego szpitala trafił paralotniarz z Krakowa, który uległ wypadkowi w Podobinie (gmina Niedźwiedź). Mężczyzna złamał nogę. Na szczęście nie odniósł poważniejszych obrażeń. Sprawą zajęła się mszańska policja.

Wypadek wydarzył się w piątkowe popołudnie w rejonie masywu Góra Spyrkowa.

- Z ustaleń policjantów wynika, że 30-letni paralotniarz, podczas startu, spadł z wysokości około trzydziestu metrów na ziemię – powiedział naszemu portalowi asp. Stanisław Piegza, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Limanowej. – Mężczyzna ze złamaną nogą trafił do szpitala w Limanowej.

Paralotniarz był trzeźwy. Postępowanie w tej sprawie prowadzą funkcjonariusze z Komisariatu Policji w Mszanie Dolnej. Jak powiedziała Sądeczaninowi.info podkom. Anna Pękała, komendant mszańskiego komisariatu policji nikt nie przyczynił się do tego zdarzenia.

- Poszkodowany mieszkaniec Krakowa powiedział policjantom, że dostał gwałtowny podmuch wiatru pod jedno ze skrzydeł paralotni – mówi podkom. Pękała.

O wypadku został powiadomiony prokurator oraz komisja badania wypadków lotniczych. Paralotnia została zabezpieczona do specjalistycznych badań.

(MACH)
źródło: własne, limanowa.in.
Fot. sxc.hu

Skomentuj