Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Środa, 1 maja. Imieniny: Józefa, Lubomira, Ramony
05/04/2024 - 09:05

Wójt Andrzej Romanek o gminie Łososina Dolna i planach na następną kadencję

- Mam świadomość, że zarządzanie gminą nie jest rzeczą łatwą i stanowi nie lada wyzwanie - mói Andrzej Romanek - Uważam, że pełnienie funkcji publicznych wymaga solidnego przygotowania i wiedzy, którą wciąż trzeba poszerzać. Zanim więc podjąłem się tych funkcji, zdobyłem solidne wykształcenie.

Dlaczego podjął Pan decyzję o ponownym starcie w wyborach wójta gminy Łososina Dolna?
Andrzej Romanek: - To jest kwestia odpowiedzialności za los gminy, odpowiedzialności za los przeszło jedenastu tysięcy ludzi którzy tu żyją. Gdy tuż po wyborach w 2018 r. ktoś mnie spytał co czuję, odpowiedziałem bez namysłu, że czuję ogromną pokorę, pokorę przed wyzwaniami, które były przede mną i myślę przed całą naszą gminą oraz mieszkańcami naszej lokalnej społeczności. W tym poczuciu pokory, mając na uwadze potrzeby, oczekiwania mieszkańców, ale też wolę kontynuacji działań, które rozpocząłem, podjąłem decyzję o startowaniu w wyborach.

Mam świadomość, że zarządzanie gminą nie jest rzeczą łatwą i stanowi nie lada wyzwanie. Uważam, że pełnienie funkcji publicznych wymaga solidnego przygotowania i wiedzy, którą wciąż trzeba poszerzać. Zanim więc podjąłem się tych funkcji zdobyłem solidne wykształcenie. Ukończyłem studia prawnicze na Uniwersytecie Jagiellońskim, a następnie aplikację sądową i radcowską i prowadziłem kancelarię radcy prawnego.

To była naprawdę ciężka praca, ale do ciężkiej pracy jestem przyzwyczajony. Nie poprzestałem jednak na tym i cały czas podnoszę swoje kwalifikacje i zdobywam wiedzę, która jest nieodzowna w pełnieniu funkcji publicznych. A wykonywałem już różne obowiązki od radnego Sejmiku Województwa Małopolskiego, poprzez Posła na Sejm RP po wójta naszej gminy.  To doświadczenie ciężkiej pracy towarzyszy mi co dzień, bo bycie wójtem jest bardzo absorbujące. 

Z czego, spośród spraw, które udało się Panu przez te 5,5 roku załatwić, jest pan najbardziej zadowolony?
- To była najdłuższa, ale też chyba najbardziej owocna kadencja w historii polskiego samorządu. Myślę, że to zdanie nie tylko moje, ale wielu gospodarzy gmin, powiatów czy województw, choć bywają w tej materii różne opinie.

Dla samorządów to był bardzo dobry czas - można było pozyskać sporo środków zewnętrznych, i nam to się udało. Z drugiej strony wszyscy czekamy na reformę systemu finansowania samorządów, reformę która pozwoli samorządom w sposób długofalowy i przewidywalny planować wydatki inwestycyjne i finansować je ze dochodów własnych. Dochody własne samorządów muszą wzrosnąć, bowiem coraz więcej zadań jest na nie nakładanych, coraz większe ponoszą koszty bieżącej działalności, a system ich finansowania nie uległ zmianie przez dziesiątki lat i jest po prostu archaiczny.

To powoduje, że samorządy w coraz większym stopni uzależnione są od środków zewnętrznych, które oczywiście być powinny, a sposób ich dystrybucji powinien wynikać z przyjętych założeń państwa, co do potrzeby wsparcia określonych obszarów działania samorządów. Ale co  więcej aby było to wsparcie długofalowe, a nie incydentalne. Aby można było mówić o autonomii ustrojowej samorządów, autonomii gwarantowanej przepisami konstytucji, niezbędna jest niezależność finansowa samorządów i na taką reformę finansów liczymy.

Warto zwrócić uwagę, że największe dochody budżetu państwa pochodzą z podatków pośrednich, szczególnie z podatku VAT i dobrze byłoby, aby samorządy w tym podatku też partycypowały. Zaproponowałem aby z tego podatku, który jest dochodem budżetu państwa wyznaczyć pule środków dla samorządów, która wynikałaby z przyjętego algorytmu gdzie średnio na mieszkańca gminy czy miasta przypadałoby pomiędzy 100 a 150 zł. Ta kwota rok do roku byłaby waloryzowana. To prosty, ale efektywny system wspierający gminy o niższych dochodach.

Ale, nie bacząc jednak na tę sprawę, a działając w rzeczywistości jaka nas otaczała, szukaliśmy możliwości finansowania inwestycji z różnych źródeł, czy to rządowych, czy województwa małopolskiego, środków europejskich, Lasów Państwowych, jak chociażby z Polskiego Ładu, Rządowego Funduszu Rozwoju Dróg, Rządowego Funduszu Inwestycji Lokalnych, Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich, Małopolskiego Regionalnego Programu Operacyjnego, Funduszu Leśnego. Jak widać szukałem źródeł finansowania naszych inwestycji gdzie tylko można i nie ukrywam, że z tych źródeł finansowania skorzystaliśmy. Mogę powiedzieć, że ten dobry czas, wykorzystaliśmy bardzo dobrze, ku pożytkowi naszych mieszkańców i naszej gminy.

Dość powiedzieć, że zrealizowaliśmy, realizujemy lub w najbliższym czasie będziemy realizować inwestycje za kwotę 131 mln zł, w tym 78 mln zł środków zewnętrznych, to naprawdę ogromna skala wydatków inwestycyjnych. Przy naszym budżecie wynoszącym średnio licząc około 65 mln zł, to wydatki inwestycyjne stanowią dwa pełne budżety gminy. To dowodzi ogromnej skali tych wydatków.
Zbudowaliśmy już 41 odcinków dróg, a kolejne kilkanaście zbudujemy w tym roku. Na drogi zabezpieczyliśmy w sumie ponad 44 mln zł. Wiem, że jeszcze sporo jest w tej materii potrzeb i oczekiwań mieszkańców ale działamy konsekwentnie budując sieć dobrej jakości, bezpiecznych dróg gminnych. 

Oczywiście, największa inwestycja z której bardzo się cieszę, to rozbudowa dwóch oczyszczalni ścieków w Tęgoborzy i Łososinie Dolnej, za kwotę przeszło 32 mln zł.  Nie ukrywam, że kwestia skanalizowania gminy stanowi dla nas wciąż spory problem, ale bez rozbudowy oczyszczalni ścieków, problemu tego nie rozwiążemy, dlatego tak wielką wagę przywiązuję do tej inwestycji. Dzisiaj często, szczególnie w mediach debatujemy o wyzwaniach XXI wieku, o nowoczesnych technologiach, o wielu ultra nowoczesnych rozwiązaniach, wręcz futurystycznych, jak chociażby domach neutralnych energetycznie, a wiele gmin wciąż jeszcze nie rozwiązało podstawowych problemów, jak chociażby powszechnej dostępności do wodociągów czy kanalizacji.

My, na nasze szczęście, mamy zabezpieczone środki na rozbudowę obydwu oczyszczalni ścieków, które już realizujemy w trybie zaprojektuj i wybuduj i problem ten rozwiążemy. Wybudowaliśmy również trzy ujęcia wody, po to aby wody nie zabrakło nie tylko nam ale i naszym dzieciom. To dowodzi myślenia strategicznego i długofalowego. Rozbudowujemy sieć wodociągową i kanalizacyjną, choć rozbudowa sieci kanalizacyjnej uzależniona jest od rozbudowy oczyszczalni. Dość powiedzieć, że na gospodarkę wodno-ściekową, w tym na rozbudowę oczyszczalni ścieków wydajemy przeszło 55 mln zł. To gigantyczna kwota, ale żyjemy w gminie rolniczo-turystycznej, a jakość gleby, jakość wody staną się sprawą kluczową, a my chcemy aby środowisko naturalne w którym żyjemy było po prostu czyste.

Czyste środowisko to nie tylko woda i kanalizacja ale i odpady komunalne, które musza być dobrze zagospodarowane, dlatego za blisko 1 mln zł wybudowaliśmy Punkt Selektywnej Zbiórki Odpadów, po to aby „śmieci” przesegregować i te które się da, wykorzystać ponownie, pozostałe zaś właściwie zagospodarować. 

Dbamy również o jakość powietrza, dlatego dwa lata temu zatrudniliśmy ekodoradcę po to, żeby z programu „Czyste Powietrze" można było pozyskiwać środki na wymianę pieców, czy na termomodernizację budynków. Od tego czasu nasi mieszkańcy przy wsparciu ekodoradcy pozyskali ponad 4 miliony złotych, co ważne nie obciążając naszego budżetu. Dzisiaj mamy mierniki jakości powietrza w Tęgoborzy i Łososinie Dolnej i nie ukrywam, że jak patrzę na wyświetlającą się, uśmiechniętą, zieloną buzię, oznaczającą dobrą jakość powietrza, to serce rośnie.

Nasza przyszłość to przyszłość naszych dzieci, więc sporo inwestowaliśmy w edukację. Jesteśmy na etapie ogłaszania postępowania na budowę sali gimnastycznej przy szkole w Witowicach Dolnych, na budowę której pozyskaliśmy 6 mln zł, a już wybudowaliśmy za przeszło 3 mln złotych piękną salę gimnastyczna przy szkole w Rojówce, wraz z bardzo nowoczesną kotłownią. Kwota 1,4 miliona złotych to pieniądze wydane na zakup budynku i jego remont na potrzeby szkoły podstawowej w Tęgoborzy.

To nie wszystko - mamy też nową instalację grzewczą w szkole w Łososinie Dolnej, dwa nowe boiska sportowe, jedno przy szkole podstawowej w Stańkowej, drugie przy szkole podstawowej w Rąbkowej. Dla mnie osobiście bardzo ważnym wyzwaniem które jest przed nami to zagospodarowanie terenu przy szkole w Tęgoborzy. Mam pewien plan, z którego będą zadowoleni mieszkańcy Tęgoborzy, ale też i mieszkańcy całej gminy Łososina Dolna. Nie chciałbym jeszcze zdradzać szczegółów, mam nadzieję, że uda się go zrealizować w kolejnej kadencji i pozyskać na tę inwestycję środki. 

W mijającej kadencji dbaliśmy też o szeroko rozumiane bezpieczeństwo mieszkańców. Mamy nowy ambulans w podstacji pogotowia ratunkowego. Budujemy nowy ośrodek zdrowia, które będzie swoistym Centrum Usług Medycznych. Z 10 milionów złotych, które będzie kosztowała jego budowa, 4 miliony to środki zewnętrzne. To niezwykle ważna i oczekiwana przez mieszkańców inwestycja, inwestycja która daje realną szansę, na zbudowanie w naszej gminie sytemu opieki zdrowotnej na dobrym poziomie. 

Mamy cztery nowe samochody dla Ochotniczych Straży Pożarnych. Dla OSP Łososina Dolna kupiliśmy średni samochód ratowniczo-gaśniczy już w 2019 roku za blisko 800 tyś. zł, w 2022 roku taki samochód kupiliśmy dla OSP Tęgoborze za przeszło 900 tysięcy zł, a w tamtym roku za 1,2 mln zł kupiliśmy samochód dla OSP Tabaszowa.

Udało się te zakupy współfinansować ze środków zewnętrznych. Również jednostka w Łososinie Dolnej zakupiła lekki samochód specjalny w połowie finansując go ze środków własnych, a w połowie ze środków zewnętrznych, zaś OSP Tęgoborze kupiło ze środków własnych łódkę ratowniczą. Nadto, kupujemy sprzęt do ratowania ludzkiego życia, czy umundurowanie bojowe. Patrząc przez pryzmat tych zakupów, mogę powiedzieć, że nigdy nie było aż tak dobrze, i mówię to z perspektywy 30 lat istnienia samorządu.

Widzimy rozwój gminy i chciałbym, żeby był trwały. Gmina Łososina Dona ma dobre perspektywy i spory potencjał. Mamy lotnisko, choć jeszcze wiele trzeba tam zrobić, mamy, rzecz jasna i Jezioro Rożnowskie. Potencjał turystyczny Sądecczyzny jest ogromny, ale wciąż jeszcze nie w pełni wykorzystany. Cieszę się z tego, co się już udało zrobić. Przed nami spore wyzwania. Jednym z takich wyzwań jest droga 75, tak zwana „sądeczanka”, która nie powinna dzielić, ale łączyć nasze gminy. 

Czy jeśli chodzi o przebieg nowej „sądeczanki”, jesteśmy pana zdaniem bliżej finalnego rozwiązania?
- Zawsze podkreślałem, że liczę na mądrość decydentów w tej sprawie. Nie ukrywam, że jako samorządy, chcemy ich w budowie tej drogi wesprzeć. Dlatego już w 2019 roku zawarliśmy porozumienie samorządowe od Nowego Sącza do Brzeska, by ustalić zadowalający i aprobowany przebieg „sądeczanki”. Efekt dziś jest taki, że do wydania decyzji środowiskowej brany jest również nasz, samorządowy wariant przebiegu trasy, między innymi z tunelami pod Justem. To duży sukces.

Co prawda jest też propozycja Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad - wariant przebiegu w kierunku na Łyczankę i na Tęgoborze, ale my uważamy go za niewłaściwy. Patrzymy na tę trasę w perspektywie długookresowej, tak, by za 30, 40, czy 50 lat każdy mógł powiedzieć, że decyzję podjęli ludzie mądrzy, ludzie roztropni. Droga ta powinna nas połączyć, a nie podzielić.

Taką roztropnością nie wykazali się chyba przed laty szefowie Związku Gmin Jeziora Rożnowskiego, bo trzy gminy, w  tym Łososina Dolna, stają teraz przed koniecznością zwrotu wielu milionów złotych.
- Licząc na koniec 2023 r. to kwota blisko 12 mln zł. To ogromna suma. Cały czas podkreślałem, odkąd zostałem wójtem w 2018 roku, że to jest bardzo poważne wyzwanie dla całego związku. Mówiłem moim kolegom z gminy Czchów, ale też z gminy Gródek nad Dunajcem, że stoimy przed bardzo poważnym problemem, a szanse na wygraną w sądzie nie są zbyt duże. Obym się mylił.

Jednak, jak dotąd, stanowisko sądu jest dla nas niekorzystane. Ostatnia szansa to złożona skarga do Naczelnego Sądu Administracyjnego, czekamy na  rozstrzygniecie. Chodzi o to, że naruszono przepisy Prawa zamówień publicznych, miedzy innymi z uwagi na fakt, iż wartość dofinansowania była duża, tak jak duża była inwestycja, należało przekazać ogłoszenie o zamówieniu Urzędowi Oficjalnych Publikacji Wspólnot Europejskich, czego nie uczyniono.

Przetarg został podzielony na trzy części, a każda gmina realizowała swoją część i w ten sposób stał się przetargiem krajowym. Nie twierdzę, że ktoś zrobił to celowo, ale konsekwencje są dziś takie, że zostały wydane decyzje o zwrocie części dofinasowania wraz z odsetkami. Odwołaliśmy się od tych decyzji, a następnie złożyliśmy skargi do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego. Niestety przegraliśmy i teraz sprawa stanęła przed Naczelnym Sądem Administracyjnym.

Tak jak wspomniałem, na koniec roku 2023 należność główna plus odsetki to blisko 12 milionów złotych, które oczywiście obciążają Związek Gmin Jeziora Rożnowskiego, ale ten związek tworzą trzy gminy, więc te zobowiązania siła rzeczy spadną na te gminy. Ja już w roku 2021 napisałem do ówczesnego ministra aktywów państwowych prośbą, żeby grunty te, w tym ponad 10 hektarów w Tęgoborzy, na które przed laty wyłożyliśmy wiele milionów środków własnych, zostały przez Skarb Państwa przekazane gminom.

Każda gmina w ten sposób pozyskałaby grunt leżący w jej granicach, w tym gmina Łososina Dolna te ponad 10 hektarów w Tęgoborzy, po to by w przypadku obowiązku zwrotu części dofinansowania, coś nam realnie zostało. Niestety, stanowisko niektórych radnych nie było wystarczająco jednoznaczne, więc wstrzymano te działania. Nie bacząc na to, już po zmianie rządu, skierowaliśmy ponownie pismo do obecnego ministra aktywów państwowych, żeby tę kwestię podjąć na nowo.

Decyzja taka byłaby korzystna dla obu stron, bo my ten teren zagospodarujemy, a Skarb Państwa wielkiego uszczerbku nie będzie miał. Póki stan prawny nie zostanie uregulowany, trudno tam robić duże inwestycje, a bardzo nam na nich zależy - teren jest wręcz wymarzony pod infrastrukturę turystyczną, która dałaby gminie nowe źródła dochodów.

Czy są jakieś szczególne inwestycje które pan planuje w kolejnej kadencji?
- Plany mam spore. Jeżeli mieszkańcy obdarzą mnie zaufaniem, to chciałby  dokończyć już rozpoczęte inwestycje. To bardzo ważne bowiem są one kluczowe dla dalszego rozwoju gminy. Ale apetyt rośnie w miarę jedzenia.

Oczywiście, będziemy modernizowali drogi, budowali sieci wodociągowe, kanalizacyjne, itp. Ale są też zadania nowe do realizacji. Jednym z nich jest budowa przedszkola i żłobka dla dzieci. Plan jest, teren w zasadzie też, ale na tak duże inwestycje musimy pozyskać środki zewnętrzne, i liczę na to że na takie inwestycje, znajdą się zapowiadane przez obecny rząd pieniądze, chociażby z Krajowego Planu Odbudowy czy innych źródeł.

Co prawda mamy już oddziały przedszkolne w szkołach, które funkcjonują od godziny 7 aż do 16, ale potrzeba budowy publicznego przedszkola i żłobka jest po prostu koniecznością. Liczba rodzących się dzieci spada, wiec musimy stwarzać rodzinom jeszcze lepsze warunki, po to, aby było komu przekazywać nasze dziedzictwo.

Wszyscy ciężko pracujemy. Młodzi, niestety nie mają czasu, tak jak to kiedyś było w wielopokoleniowych rodzinach, żeby zatroszczyć się o rodziców czy dziadków. To, niestety, kolejne następstwo zmian cywilizacyjnych, ale też zmian mentalnych w naszym społeczeństwie. Dlatego też bardzo mi zależy na budowie domu spokojnej starości, domu seniora z całodobowa opieką. Te planowane inwestycje  pokazują specyfikę współczesnego społeczeństwa i wyzwania przed jakimi stoimy.

Troska o dzieci aby rodziło się ich więcej i troska o seniorów, to dzisiaj wyzwania cywilizacyjne którym czoła muszą stawić samorządy. Kiedyś w wielopokoleniowych rodzinach, wnukami opiekowali się dziadkowie i babcie, a nimi opiekowały się dzieci. Dzisiaj wszystko się zmieniło i te obowiązki przejmują samorządy.

Jakie zagrożenie dla gmin, dla samorządu widzi pan jeszcze w najbliższych latach?
- Pierwsza rzecz to kwestia solidnej, rozsądnej debaty i dyskusji na temat finansowania samorządów i ich dochodów własnych. Musimy mieć stabilne, przewidywalne źródła dochodów własnych, własnego finansowania po to, żeby w dłuższej perspektywie racjonalnie planować wydatki. Nie możemy wiecznie liczyć na doraźne programy i nie możemy być tak zależni od tych zewnętrznych źródeł finansowania naszych wydatków, szczególnie inwestycyjnych.

Owszem, są one potrzebne, ale przede wszystkim dla doraźnej, interwencji państwa w jakimś obszarze, ale nie możemy w oparciu o nie planować przyszłości naszych gmin. A co jeśli te źródła finansowania „wyschną”? 

My, jako samorządowcy, jesteśmy otwarci na tą debatę, zresztą sam zgłosiłem propozycję, żeby na każdego mieszkańca od 100 do 150 złotych wpływało do kasy gmin z podatku VAT. To jest proste rozwiązanie, mam nadzieję, że ktoś na nie zwróci uwagę. Bez rozwiązań systemowych, nie da się zbudować stabilnego finansowo, a co za tym idzie inwestującego samorządu, a przypomnę inwestycje samorządowe, bardzo wyraźnie wpływają na tempo wzrostu gospodarczego, na poziom życia mieszkańców, na stabilność gospodarczą naszego kraju, na miejsca pracy.

Widać to obecnie jak na dłoni, bowiem wyraźny spadek inflacji wynika, niestety ze spadku inwestycji, w tym samorządowych, co jest konsekwencją z braku środków zewnętrznych bowiem programy finansujące te inwestycje nie zostały jeszcze  uruchomione, a czas nagli. Widzę to po przetargach, jak wiele firm jest zainteresowanych, co jeszcze w ubiegłym rok było niespotykane, bowiem wówczas chętnych na realizację inwestycji było naprawdę niewielu.

Liczę, że inwestycje ruszą, że zostaną wsparte funduszami z KPO. Pytanie tylko, jak te pieniądze będą wydatkowane, bo gminy, jak wspomniałem, wciąż jeszcze mają podstawowe problemy do rozwiązania: drogi, chodniki, sprawy związane z gospodarką wodno-ściekową. Jeżeli mądrze wydamy te pieniądze, proszę mi wierzyć, czeka nas dobra przyszłość. Musimy działać rozsądnie i rozsądnie inwestować, mam tu na myśli zarówno nasze państwo jak i samorządy.

Wiem, ze oczekiwania mieszkańców bywają nazbyt wygórowane, ale samorządy muszą rozsądnie działać, licząc się z konsekwencjami nie tylko realizacji inwestycji, ale i ich bieżącego utrzymania. Dla przykładu pojawiają się choćby propozycje budowy basenów, czy hal sportowych. Uważam, że możemy je budować, ale pod warunkiem, że sale gimnastyczne które już funkcjonują przy szkołach się wypełnią.

A basen... No cóż. Koszty jego utrzymania, już nie mówiąc o kosztach budowy, są nieprawdopodobnie wysokie, a efekt może się okazać skromy. Licząc te koszty lepiej byłoby dowieźć wszystkich chętnych na basen i jeszcze sporo by zostało w kasie gminy Czytałem, że w jednej z gmin mówi się o budowie basenu, który ma kosztować przeszło 40 milionów zł, nie wspominając już o kosztach jego utrzymania.

Myślę, że za 10 milionów moglibyśmy dowozić wszystkich chętnych na basen przez lata, a 30 mln zł zostałoby w kasie gminy. Mówię o tym, aby podkreślić, że są inwestycje które generują ogromne koszty i nie są możliwe do realizacji w każdej gminie, bo dojdzie do tego, ze zostaną one zamknięte i staną się „pomnikami” nieroztropności, a na taka nieroztropność nas nie stać. Przy czym podkreślam, że nie kwestionuje decyzji innych samorządów o realizacji takich inwestycji, to decyzje autonomiczne władz każdej gminy i nie mnie je oceniać.    

Przed nami wybory, a jak przebiega kampania wyborcza?
- To chyba najtrudniejsza kampania od wielu lat. Niestety, jej trudność wynika z tego, że polityka na poziomie samorządów podupadła. Zamiast racjonalnych, koniecznych inwestycji mamy epatowanie mieszkańców obiecankami. I to nierzadko mówią ludzie którzy mieli okazję decydować o losach gmin.  Zamiast prawdy mamy kampanię pomówień, oszczerstw i kłamstwa.

Ubolewam na tym, ale każdy odpowiada ze siebie i swoje słowa. Ja chcę tak przed jak i po kampanii spojrzeć ludziom w oczy i proszę mi wierzyć, tak będzie i tego życzyłbym wszystkim aspirującym do władzy. Bo politykiem się bywa, a człowiekiem trzeb być zawsze.

Trzeba mieć w sobie tę odwagę aby stanąć przed mieszkańcami i powiedzieć im prawdę. Proszę mi wierzyć, wolę gorzką prawdę, niż najbardziej słodkie kłamstwo. To jest kwestia odpowiedzialności rządzących, nie tylko naszym krajem, ale nas samorządowców, nie tylko przed ludźmi, ale, proszę wierzyć, przed Stwórcą. (Z wójtem Andrzejem Romankiem rozmawiał: [email protected]) Materiał sfinansowano ze środków KWW Andrzeja Romanka Gwarancja Rozwoju Gminy.

Artykuł sponsorowany







Dziękujemy za przesłanie błędu