Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Piątek, 3 maja. Imieniny: Jaropełka, Marii, Niny
06/01/2020 - 14:55

Z cyklu “Jak nie być frajerem?": czym jest niepewność? Czyli o problemie karpia

Święta to Wigilia a jak Wigilia to wiadomo, że karp… I ten właśnie karp mi uświadomił, że w ramach naszego cyklu nie odpowiedzieliśmy jeszcze na fundamentalne pytanie, mianowicie: czym jest niepewność?

Coś, co jest sprzeczne z logiką, wcale nie musi być gorsze od tego, co pozornie wydaje się bardziej racjonalne. Fot. Geralt

Redukowanie kontekstu niepewności do kontekstu ryzyka nazywam problemem karpia. Oto dlaczego:

1 stycznia 2019 roku do stawu rybnego trafił pewien karp. Nie był to zwyczajny karp, ale karp – naukowiec. Tego samego dnia nasz bohater dostał od właściciela stawu jeść. Zadowolony z tego faktu – sformułował pewną hipotezę badawczą. Stwierdził mianowicie, że właściciel stawu to osoba, której bardzo zależy na zdrowiu i pomyślności karpi, i że można go określić mianem „przyjaciela”. Będąc naukowcem i dysponując hipotezą badawczą – karp mógł przystąpić do jej empirycznej weryfikacji oraz do formułowania na tej podstawie prognoz statystycznych.

Kilka dni później nasz karp znów został nakarmiony. Jego wiara w prawdziwość postawionej hipotezy wzrosła. Jak się okazało – karp otrzymywał jedzenie w regularnych odstępach czasu. Regularności te były bardzo przystępne dla aparatury statystycznej, którą dysponował. Na podstawie swoich prognoz karp po pewnym czasie mógł formułować przewidywania odnośnie do tego, kiedy ryby zostaną znów nakarmione. Wszystkie ryby nie kryły podziwu względem wiedzy i trafności przewidywań karpia, a on sam był już niemal absolutnie pewien tego, że jego pierwotna hipoteza jest prawdziwa.

Jednak 24 grudnia 2019 roku misterne szacunki naszego karpia i jego samego czeka gwałtowny wstrząs. On sam wyląduje na wigilijnym stole, a wszystkie narzędzia statystyczne, za pomocą których formułował swoje przewidywania – okażą się nic nie warte, bo gospodarz wcale takim znowu wielkim „przyjacielem karpi” nie jest… Karp oraz wszyscy, którzy mu zawierzyli zostaną zaliczeni do grona frajerów.

Zobacz też: Jak nie być frajerem, czyli ekonomia niepewności (4)

Co takiego się wydarzyło? Otóż nasz bohater zredukował niepewność do ryzyka. Wiedział (jak się później okazało) zadziwiająco niewiele o środowisku, w którym żyje, mimo to przyjął kilka założeń, co umożliwiło mu formułowanie wielu „naukowych” prognoz dotyczących tego, co będzie. Warto zauważyć, że przez dłuższy czas pozostałe karpie traktowały jego osąd jak wyrocznię i ślepo w nią wierzyły. Gdyby któryś karp zgłaszał zastrzeżenia, i demaskował problematyczność prognoz, wówczas prawdopodobnie zostałby zaszczuty przez pozostałe karpie, które niewątpliwie sugerowałyby, że krytyka nie może być słuszna, bo przecież prognozy już tyle razy się sprawdziły…..

Wyciągnijmy z powyższych rozważań jakiś zasadniczy morał. Otóż szanowny Czytelniku patrzenie na świat przez pryzmat trzech wskazanych kontekstów (pewności, ryzyka i niepewności) powinno nam uzmysłowić, jak niewiele wiemy o świecie. Praktycznie codziennie jesteśmy informowani o sukcesach „nauki”. Jest to niewątpliwie prawda, ale nauka to po pierwsze rygor, a po drugie replikowalność (powtarzalność badań). Rygor = naukowiec to ktoś, kto mówi, że jeśli w warunkach X wykonamy działanie Y, to otrzymamy rezultat Z. Replikowalność badań = każdy, kto odtworzy warunki X i wykona działanie Y – powinien otrzymać rezultat Z.  

Tak zwane „sukcesy nauki” zazwyczaj dotyczą nauk ścisłych, którym stosunkowo łatwo daje się narzucić rygor i wymóg powtarzalności badań. Ale już na przykład w medycynie wymogi te są trudne do spełnienia, co powoduje, że wiele „sukcesów naukowych” świętuje się nieco na wyrost, i dopiero upływający czas demaskuje ich liczne słabości.

Jeśli zaś na naukę spojrzymy z perspektywy rygoru i powtarzalności badań, wówczas okaże się, jak niewiele jesteśmy w stanie powiedzieć o świecie w sposób naukowy. Dostrzeżemy, że ci, którzy tak często autorytarnie orzekają o tym, co jest „racjonalne”, a co nie – bardzo często redukują niewygodny dla siebie kontekst niepewności – do wygodnego kontekstu, który jest przewidywalny i policzalny. Ale tak naprawdę zachowują się jak karpie….

Korzystając z okazji, chciałbym najwytrwalszym moim czytelnikom życzyć tego, aby w nadchodzącym 2020 roku jak najrzadziej... wychodzić na frajera! (Grzegorz M. Malinowski, sądeczanin, doktor nauk ekonomicznych, filozof. Wykładowca na Akademii Leona Koźmińskiego w Warszawie.) 







Dziękujemy za przesłanie błędu