Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Czwartek, 16 maja. Imieniny: Andrzeja, Jędrzeja, Małgorzaty
13/02/2022 - 13:50

Irański imigrant i biseksualistka na czele niemieckiej Partii Zielonych

Niedawno największa niemiecka partia opozycyjna CDU wybrała nowego przewodniczącego. W ostatnim tygodniu zmiany w zarządzie nastąpiły również w Partii Zielonych. Dotychczasowi współprzewodniczący tego ugrupowania czyli Annalena Baerbock i Robert Habeck objęli funkcje ministerialne w rządzie federalnym. Zgodnie ze statutem partii, nie mogą łączyć tych stanowisk. Walny zjazd członków odbył się 28 stycznia w Berlinie w hybrydowej formule.

Nowymi liderami zostali pochodzący z Iranu Omid Nouripour i zaledwie 28-letnia Ricarda Lang. Obydwoje popierają kurs wyznaczony przez poprzednich przewodniczących i jednoznacznie opowiadają się za kontynuowaniem koalicji z SPD i FDP. Uznali również wynik swojej partii z ostatnich wyborów parlamentarnych z sukces.

Omid Nouripour urodził się w Teheranie w 1975 roku, do tej pory utrzymuje irańskie obywatelstwo. Do Niemiec wyemigrował wraz z rodzicami w 1988 roku, zamieszkał w Frankfurcie nad Menem. Po zdaniu matury w 1996 roku rozpoczął studia na Uniwersytecie w Moguncji na kierunkach filologia niemiecka, politologia i prawo. Nie uzyskał jednak dyplomu i nie posiada wyższego wykształcenia.

Do Partii Zielonych wstąpił w 1996 roku, początkowo udzielał się w młodzieżówce. W 2002 roku został wybrany do federalnego komitetu wykonawczego Partii Zielonych. Członkiem Bundestagu jest od 2006 roku, kiedy to zastąpił mandat Joschki Fischera. Od tego czasu zasiadał w różnych komisjach parlamentarnych. Był członkiem komisji ds. europejskich, komisji ds. budżetu, komisji spraw zagranicznych i komisji ds. obrony.

W swoim sobotnim wystąpieniu Nouripour wyraził zadowolenie, że ma „silnych członków rządu, dużą grupę parlamentarną i partię która myśli perspektywicznie”. W głosowaniu otrzymał aż 621 z 752 głosów. Otrzymał więc silny mandat i duży kredyt zaufania od swoich partyjnych kolegów. Nouripour obiecał, że poprowadzi swoje ugrupowanie w następnych wyborach parlamentarnych i osiągnie jeszcze lepszy wynik.

Współprzewodniczącą została również Ricarda Lang. Urodziła się w 1994 roku w Badenii-Wirtembergii. Po zdanej maturze w 2012 roku rozpoczęła studia prawnicze na Uniwersytecie w Heidelbergu, a następnie na Uniwersytecie Humboldta w Berlinie. Nie uzyskała jednak dyplomu i nie posiada wyższego wykształcenia.

Do Partii Zielonych Lang dołączyła w 2012 roku. W latach 2017-2019 pełniła funkcję przewodniczącej młodzieżówki tej partii. Kandydowała w wyborach do Parlamentu Europejskiego w 2019 roku, jednak nie uzyskała mandatu. Deputowaną do Bundestagu jest dopiero od ostatnich wyborów parlamentarnych w 2021 roku.

Ricarda Lang wzięła udział w kongresie Partii Zielonych online. Spowodowane to było jej zarażeniem wirusem COVID-19. Pomimo tego wygłosiła mowę do członków partii. Przede wszystkim, stwierdziła że po 16 latach bycia w opozycji Zieloni w końcu mają szansę realizować swój program. Wyraziła przekonanie, że można połączyć rozwój gospodarczy z polityką klimatyczną. Lang stwierdziła, że przyroda może być podstawą pracy rolników, a gospodarka uczyni neutralność klimatyczną podstawą swojego sukcesu. Należy zauważyć, że Ricarda Lang jest zadeklarowaną biseksualistą i zwolenniczką tzw. ruchu „Body Positivity”.

W trakcie sobotniego zgromadzenia członków Partii Zielonych wybrano również nowy zarząd partii i skład sądu koleżeńskiego. Według komentatorów, zmiany świadczą o przesunięciu się tego ugrupowania jeszcze bardziej na lewo. Nowe kierownictwo popiera jednak dotychczasową politykę i członkostwo w koalicji z SPD i FDP.

Partia Zielonych osiągnęła bardzo dobry wynik w ostatnich wyborach parlamentarnych m.in. dzięki temu, że odeszła od radykalnego programu. Słaba kampania Annaleny Baerbock sprawiła jednak, że pozyskali zdecydowanie mniej wyborców niż wcześniej pokazywały sondaże. Nowi przewodniczący to pewnego rodzaju eksperyment. Imigrant i bardzo młoda biseksualna działaczka, oboje bez wyższego doświadczenia. Czy jest możliwe, by zachęcili do siebie bardziej umiarkowanych wyborców? Zbyt nagły skręt w lewo może doprowadzić do ograniczenia potencjalnego elektoratu i przyszłą marginalizację partii.

Stefan Kasprzyk, fot. Pixabay.com - zdjęcie ilustracyjne







Dziękujemy za przesłanie błędu