Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Wtorek, 30 kwietnia. Imieniny: Balladyny, Lilli, Mariana
04/03/2014 - 09:56

Mama i córka polecają lektury: „Bon czy ton. Savoir – vivre dla dzieci”

„Hm…, a kto to właściwie jest ten dobrze wychowany człowiek? Ktoś, kto nie zachowuje się jak małpa i kogo nie trzeba chować do szafy, gdy przychodzą goście.” Oto definicja dobrego wychowania, według jednego z najpoczytniejszych współczesnych autorów książek dla dzieci.
Grzegorz Kasdepke po raz kolejny! Przyznam, że mamy słabość do tego pisarza, a szczególnie moja córka, która znów zaproponowała jego książkę do naszego cyklu. Przeczytałam i uznałam, że warto, gdyż trudno znaleźć na rynku księgarskim pozycję, która w tak przystępny sposób i bez zbędnego moralizowania opisywałaby zasady dobrego wychowania. Dla przeciętnego kilkulatka temat z zasady może wydawać się nudny i mało interesujący. Grzegorz Kasdepke ma jednak wspaniały i rzadki talent, który pozwala mu pisać o rzeczach trudnych i mało ekscytujących w taki sposób, że dzieci z uśmiechem czytają kolejne strony, nie domyślając się nawet, że właśnie są „edukowane”.
Podobnie jest w książce „Bon czy ton”, gdzie bohaterami jest znana już wiernym czytelnikom sympatyczna para nieznośnych bliźniaków: Kuba i Buba. Tym razem, to żywiołowe rodzeństwo zamierza nauczyć się zasad dobrego wychowania, co w ich przypadku rzeczywiście może być koniecznością…
Bliźniaki otrzymały od swojej nobliwej babci Joasi podręcznik do savoir – vivre i skrupulatnie go czytają. Jednocześnie, pełni dobrych chęci próbują wcielić w życie nowo poznane zasady. Logika ich postępowania, często jednak jest niezrozumiała dla dorosłych, dlatego mimo najszczerszych chęci sympatyczne rodzeństwo nadzwyczaj często popełnia gafy. Ofiarą ich nieprzemyślanych zachowań, nierzadko pada niejaki pan Waldemar, będący niezwykle kulturalnym kandydatem na narzeczonego babci. Ponieważ babci bardzo zależy, aby jej wnuki zrobiły dobre wrażenie na Waldemarze, a wnuki również czują się w obowiązku sprostać wymogom sytuacji, dochodzi do wielu komicznych i śmiesznych zdarzeń. Jednym z nich jest bezceremonialne zachowanie rodzeństwa, które w dobrej wierze zapewnia pana Waldemara, że nie zdradzą jego sekretów dotyczących maskowania łysiny, trzęsących się rąk czy też matrymonialnych zamiarów względem babci Joasi. Nie byłoby może w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że Kuba i Buba właśnie przeczytali rozdział o dyskrecji i wydaje im się, że postępują zgodnie z zasadami dobrego wychowania… Nie trudno się domyślić , że po takich rewelacjach, kandydat na pana młodego zaczyna powoli słabnąć..
Generalnie, im bardziej Kuba i Buba starają się wcielać w życie nowo poznane reguły savoir – vivre, tym większe wynikają z tego nieporozumienia. Tak jest w sytuacjach, gdy próbują wysłać pozdrowienia z wakacji, usiłują odpowiednio ubrać się do teatru, czy nie wiedząc jak zwracać się do pana Waldemara proponują mu przejście na „ty”.
Książka Grzegorza Kasdepke, jak większość pozycji jego autorstwa, jest przede wszystkim śmieszna. Każdy rozdział, to krótka historia, w zabawny sposób opisująca kolejne perypetie rodzeństwa, które za wszelką cenę chce zachowywać się poprawnie i kulturalnie. Dodatkowo, całość uzupełniają humorystyczne ilustracje Ewy Poklewskiej – Koziełło, doskonale oddając komizm poszczególnych sytuacji.
Czytając opisy przygód bliźniaków, dziecko mimowolnie zapoznaje się z podstawowymi zasadami obowiązującymi w życiu społecznym. Zważywszy na fakt, że robi to w sposób nieświadomy, a przy tym doskonale się bawi, śmiało można powiedzieć, że książka „Bon czy ton” powinna znaleźć się na półce każdego kilkulatka.

Miłej lektury życzą Joanna Grabowska-Syska z córką
 






Dziękujemy za przesłanie błędu