Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Wtorek, 30 kwietnia. Imieniny: Balladyny, Lilli, Mariana
27/10/2022 - 19:45

Przedśmiertny podryg wolności, czy koniec Ajatollahów? Kraj, w którym kobiety nie znaczą nic

16 września 2022 roku miało miejsce wydarzenie, które być może okaże się wydarzeniem historycznym dla Islamskiej Republiki Iranu. 22- letnia Masha Amini została zatrzymana przez policję moralności za nienoszenie hidżabu (tradycyjna chusta, zakrywająca głowę skromnej, bogobojnej muzułmanki). W ośrodku reedukacyjnym została poddana brutalnemu przesłuchaniu i biciu, co w konsekwencji doprowadziło do jej śmierci w szpitalu.

Wydarzenie było iskrą zapalną do protestów, które trwają do dziś. W protestach zginęło już minimum 230 osób, a tylko przybierają one na sile. Czy to ostatni podryg wolności w Iranie, czy też rewolucja, która zmieni teokratyczny kraj?

Irański ustrój i prawa obywatelskie

Iran to jedno z ostatnich na świecie państw teokratycznych, należy do najbardziej represyjnych islamskich państw religijnych obok: Arabii Saudyjskiej i Afganistanu. Jest za to jedynym szyickim przedstawicielem w tym zestawieniu w przeciwieństwie do swoich sunnickich odpowiedników (różnice w odłamach religii polegają na uznaniu innego zwierzchnictwa po śmierci Mahometa w 632 roku Szyici pochodzą od arabskiego stronnictwo Alego, a sunnici od stronnictwa Abu Bakra).

Iran jest państwem teokratycznym – muzułmańskim od zwycięskiej Rewolucji Islamskiej, która odbyła się w 1979 roku. Obalono monarchię (swoją drogą będącą pod wielkimi wpływami amerykańskimi i brytyjskimi) i wprowadzono nowy ustrój oparty na władzy Ajatollaha – najwyższego przywódcy religijnego.

Kraj posiada konstytucję, która zawiera bezpośrednie odwołania do Koranu i jego nadrzędności względem prawa ludzkiego. Choć prezydent jest gospodarzem i przywódcą politycznym, to jednak jego pozycja w stosunku do Ajatollaha jest podległa.

W Iranie obowiązuje w praktyce prawo szariatu, które wypływa bezpośrednio z ksiąg Koranu i jest dalece krzywdzące w zakresie praw osobistych dla kobiet. Kobiety są traktowane jak obywatele drugiej, czy nawet trzeciej kategorii, a ich wolność i możliwość stanowienia o sobie jest mniejsza niż w przypadku nawet dzieci płci męskiej. W Koranie dosłownie jest zapisane, iż życie kobiety jest warte połowę życia mężczyzny (stąd też konstytucja Iranu daje kobietom o połowę mniej praw).

Prawo szariatu jest niezwykle krzywdzące dla kobiet. Kobiety mają zdecydowanie mniejsze prawa do dziedziczenia majątku, nie mogą pokazywać się publicznie bez asysty mężczyzny z rodziny – opiekuna, nie mają swobody podróżowania (muszą uzyskać zgody opiekunów – mężczyzn), nie mogą zajmować jakichkolwiek eksponowanych stanowisk publicznych.

Mężczyźni mają prawo do poligamii w przeciwieństwie do kobiet, które w praktyce nie mają nawet prawa do rozwodu, a jeżeli w wyjątkowo rzadkich przypadkach się to uda, nie mają one prawa do podziału majątku oraz do opieki nad dziećmi (inne wyroki to pojedyncze precedensy). Nie mają nawet prawa o decydowaniu o swoim ciele, potrzebują zgody opiekuna na operacje i zabiegi medyczne, do których i tak ich dostęp jest ograniczony. Mają także ograniczenia w dostępnie do edukacji, szczególnie wyższej.

Policja moralności i początek protestów

Pilnowaniem porządku publicznego podporządkowanego prawom religijnym zajmuje się tzw. Policja moralności (jest to tylko jedna z wielu organizacji broniącej systemu religijnego, wojskowym odpowiednikiem jest np. Korpus Strażników Rewolucji Islamskiej, czy Gwardia Rewolucyjna). Patrolują oni przestrzeń publiczną, wręczają mandaty, upomnienia, aresztują i reedukują osoby niedostatecznie dobrze wypełniające prawa (policja moralności „poucza” obie płci, lecz w praktyce prawie wszystkie pouczenia odnoszą się do kobiet).

Ośrodki reedukacyjne, szczególnie w przypadkach recydywy są bardzo brutalnym miejscem. 16 września Masha Amini została zatrzymana właśnie przez ową policję moralności, przewieziona do ośrodka reedukacyjnego i brutalnie pobita, czego wynikiem była śmierć kilka dni później w szpitalu.

Wydarzenie to stało się zapalnikiem do protestów, ponieważ znalazło się wielu świadków, w tym świadków posiadających urządzenia pozwalające na nagranie brutalnego zachowania policji moralności, a także nagrano wypowiedzi osób udzielającej pomoc medyczną w szpitalu.

Zawiodła systemowa cenzura tego typu informacji, co doprowadziło do wzbudzenia niepokojów społecznych w całym kraju, szczególności wśród kobiet. Informacja o śmierci Mashy stała się także wiadomością podawaną przez publiczne kanały informacyjne, oczywiście w kontekście złamania prawa, obrazy Boga, jakiego się dopuściła.

Protestów nie udało się opanować, co doprowadziło do ich rozlania po całym kraju, choć głównie są one obecne w miastach (można to tłumaczyć brakiem świadomości obywatelskiej prowincji oraz brakiem dostępu do informacji).

Zanotowano protesty w 112 z miastach, na 70 uniwersytetach, odbyło się także ponad 520 zgromadzeń protestacyjnych (które zostały zakazane i są rozpędzane siłą). W starciach z policją moralności i Gwardią Rewolucyjną zginęło już minimum 230 protestujących w tym przynajmniej 29 nieletnich i 24 przedstawicieli systemu opresji (potwierdzony stan na 17.10.2022r.).

Zatrzymanych zostało minimum 6000 osób, porwanych przez reżim zostało przynajmniej 600 osób, ich miejsca pobytu od tygodni nie można ustalić. Wychodzą na jaw kolejne zbrodnie reżimu w tym zakatowanie 16- letniej Sariny Esmailzadeh po proteście z 23 września.

Wojna domowa?

Protesty władza stara się rozbijać poprzez ograniczenia w dostępnie do informacji, zakłócanie Internetu, zablokowanie oraz ograniczenie dostęp do social mediów, wprowadzenie godziny policyjnej oraz wydawanie nowych, drakońskich ustaw, w których zdecydowanie zwiększono wysokość kary za uczestnictwo w nielegalnych zgromadzeniach (niektóre z tych ustaw łamią także zasadę, iż prawo nie działa wstecz).

Protesty zamiast słabnąć, wzrastają na sile. Na ulice miast Iranu codziennie wychodzi dziesiątki i setki tysięcy protestujących. Protesty eskalują oraz dochodzi do coraz bardziej brutalnych walk ulicznych z przedstawicielami reżimu. Pierwszy raz od przejęcia władzy przez Ajatollahów na transparentach pojawiają się radykalne hasła o konieczności zamordowaniu tyranów religijnych i zmiany ustroju (protestują nawet miasta będące w praktyce miastami-siedzibami Ajatollahów na południowym wschodzie kraju).

Przez kraj przetacza się coraz intensywniejsze powstanie/wojna młodego pokolenia Irańczyków z przedstawicielami religijnymi. Do walk nie wprowadzono jeszcze oddziałów regularnego wojska, być może z obawy, iż stanęłoby ono po stronie protestujących. Sytuację podsycają wypowiedzi najwyższego przywódcy, który zapowiedział rozprawienie się z „agentami zachodu” oraz głównego sędziego Iranu – Golema Husajna Mohseniego, który na konferencji prasowej powiedział, iż sędziowie będą wydawać jak najostrzejsze wyroki w sprawie udziału w zamieszkach.

Władze traktują protestujących jak wrogów, a w reżimowej przestrzeni informacyjnej panuje narracja, iż osoby protestujące są sponsorowane i szkolone przez największych „wrogów” Iranu – Stany Zjednoczone, Izrael i inne państwa demokratyczne (trudno uwierzyć w tę narrację, biorąc pod uwagę bardzo młody wiek protestujących i wysoki współczynnik śmierci wśród nieletnich).

Do opinii świata zachodniego docierają coraz to nowe opisy metod tortur stosowane przez opresyjną władzę. Osoby, które przeżyły kilkudniowe tortury przedstawiają relację przepełnionych więzień (niekiedy udaje im się wydostać na podstawie łapówek), znęcania się w tym znęcania się nad nieletnimi. W Internecie można znaleźć dowody na potwierdzenie tych słów w postaci zdjęć ran i ukradkiem zrobionych filmów z terenów ośrodków resocjalizacyjnych i więzień.

Świadkowie wspominają, iż więźniowie nie mają prawa do kontaktu z bliskimi, prawnika. Być może to właśnie w takich ośrodkach jest przetrzymywana część protestujących od wielu dni uznana przez rodziny i Amnesty International za zaginionych (według szacunków minimum 600 osób, choć dane w różnych źródłach znacząco od siebie odbiegają).

Jaka przyszłość?

Opresyjny system mimo wszystko przestraszył się skali zamieszek, ponieważ władze (choć świeckie) wezwały do ogólnonarodowej dyskusji i pokojowego rozwiązania konfliktu. Czy jednak, sprawy w Iranie nie zabrnęły zbyt daleko? Czy jesteśmy świadkami rodzącej się nowej rewolucji – rewolucji młodych, rewolucji godności, swoją drogą rewolucji w niektórych aspektach analogicznej do rewolucji religijnej z 1979 roku, która obaliła rządy Szacha – Rezy Pahlawiego, rządy które oparte były na zamordystycznej sile służb i zerowej tolerancji dla jakiegokolwiek sprzeciwu.

Iran 1979, a Iran współczesny to jednak dwa różne kraje. Wtedy Irańczyków było 38 milionów, obecnie 84. Wtedy byli to mieszkańcy wsi i osoby niepiśmienne – teraz jest to pokolenie z dostępem do (ograniczonego) Internetu, które widzi jak żyje się w innych krajach i samo chce dla siebie lepszej przyszłości. (Michał Różycki, fot. Pixabay, Amnesty International)







Dziękujemy za przesłanie błędu