Sprostowanie gospodarza schroniska. Walczymy z autami

Kierownik schroniska PTTK w swoim liście odniósł się do dwóch spraw, poruszonych w naszym tekście: obecności w minioną niedzielę (6 października) licznych samochodów pod schroniskiem oraz jakości pierogów oferowanych tego dnia przez kuchnię bacówki.
Czytaj: Tłok w Beskidzie Sądeckim. Uwaga na samochody!

 Poniżej list M. Bednarkiewicza.
                                                          ***
(...) Prowadząc Bacówkę Nad Wierchomlą codziennie stykamy się z problemem rozjeżdżania sądeckich lasów zarówno przez prywatne samochody i motory, jak i przez wszelkiego rodzaju maszyny do pozyskiwania drewna. Niestety z tymi pierwszymi jak i tym bardziej z drugimi nie mamy szans. Wielokrotnie interweniowaliśmy w tej sprawie w Nadleśnictwie Piwniczna.
Przykro mi czytać tego rodzaju artykuły rzucające niesprawdzone i nieprawdziwe informacje, zwłaszcza jeżeli dotyczą rzeczy, co do których masze podejście nie zmieniło się od czterech lat.
Każda gospodyni wie, że nie da się przyrządzić mrożonych pierogów w mikrofalówce, a nasi goście, którzy specjalnie przychodzą na niedzielne obiady mogą tylko uśmiechnąć się po tej lekturze. Przyznaję, że zdarza się przy tak dużym ruchu jakaś pomyłka ale zawsze jest ona naprawiana na bieżąco.
Zapraszamy Pana Redaktora na lepienie pierogów do Bacówki, może będzie miał okazje zrobić kilka ciekawszych fotografii i podpatrzeć parę sekretów z "drugiej strony okienka".
Pod szyldem PTTK ciężko pracujemy od czterech sezonów na to, aby każdy kto zechce poznać piękno Sądecczyzny "na piechotę" mógł u nas znaleźć schronienie i smaczne domowe jedzenie.
Marcin Bednarkiewicz
Bacówka Nad Wierchomlą
(s)