Nauczyciel mafioso i wychowawczyni z karabinem. Odjechana studniówka „Elektryka”
- Bal maturalny to dla was wielkie wydarzenie. Będziecie się bawić do rana, ale od poniedziałku zacznie się wasze wielkie odliczanie do matury i czeka was ciężka praca - mówił do swoich uczniów z maturalnej klasy mechatroników dyrektor sądeckiego „Elektryka” Walenty Szarek. – Ale dziś zażywajcie radości i beztroski i bawcie się dobrze.
Jak każe tradycja, ostanie odliczanie zaczęło się od poloneza odtańczonego w towarzystwie zaproszonych koleżanek. Nauczycielom łza kręciła się w oku, bo znowu trzeba się będzie pożegnać z kolejnymi ulubionymi uczniami.
Klasa IV M to mechatronicy. – Jest nas dokładnie trzydziestu jeden chłopa– mówi Patryk Mierzwa i ani jednej dziewczyny. – Wszyscy musieliśmy skombinować damskie towarzystwo na studniówkę. Ale taka męska klasa ma swoje zalety. Koleżanki nas nie rozpraszają i dlatego możemy się skupić na nauce – śmieje się Patryk, który mówi, że po maturze zamierza studiować automatykę i robotykę.
W męskiej klasie nie ma konfliktów i nie ma kłótni – mówi Bartosz Potoniec. - Obowiązuje męska solidarność. - Ale rządzi nami kobieta. Najlepsza i najfajniejsza wychowawczyni w całej szkole – dodają jego koledzy.
Do sądeckiego „Elektryka”, który od kilku już lat nie schodzi z podium najlepszych techników, ciągną sami prymusi, którzy wiedzą, że na sukces trzeba zapracować ciężką pracą.
- Zaraz po studniówce trzeba się zabrać do nauki, bo do matury już niedaleko – mówi Patryk Jawor.
- Z naszej szkoły wszyscy się dostają na studia, ale nie wypada iść na żywioł – dodaje Wojtek Jeleńczyk. Ale dziś bal maturalny, jedyny taki w życiu. Trzeba się bawić.
- Wychowawczyni IV M Bogusława Matuła-Stępień, nauczycielka języka angielskiego, nie ma słów dla swojej klasy.
- To naprawdę świetni chłopcy. Są bardzo zdolni, ale przy tym rozgadani i rozrywkowi – mówi ze śmiechem. - Nieustannie mnie czymś zaskakują i z ciekawością czekają na moją reakcję. Pamiętam jak kiedyś powiedziałam im, że mogliby chodzić do szkoły w koszulach a nie w bluzach. Kiedyś przychodzę na lekcję, a oni wszyscy mają na sobie koszule. Po prostu zaniemówiłam. Innym razem z okazji Dnia Kobiet obwiesili transparentami ogrodzenie szkoły z napisem „wszystkiego najlepszego”. Będzie mi ich bardzo brakowało, kiedy już odejdą ze szkoły.
Na studniówce też wszystkich zaskoczyli swoim programem kabaretowym utrzymanym w stylistyce turnieju jeden z dziesięciu. Wykazali się przy tym dużym poczuciem humoru i dystansu do siebie.
Podczas maturalnego balu były wspólne - nauczycieli i uczniów - szaleństwa na parkiecie. Salwy śmiechu wywołała zabawa w mafiosów. Wychowanków przebranych za gangsterów z zasłoniętymi twarzami, wychowawczyni musiała rozpoznać, z czym miała niemały problem.
Jednak największe wrażenie zrobił na wszystkich nauczyciel mechatroniki Piotr Obrzut, którego uczniowie wystylizowali na Ojca Chrzestnego.
Studniówkowe tańce, hulanki i swawole trwały do białego rana. W niedzielę wszyscy będą odsypiać zabawę, a w poniedziałek trzeba będzie wrócić do szkolnej rzeczywistości. Zacznie się wielkie odliczanie do matury, za którą uczniowie wznieśli toast szampanem.
[email protected] fot. JM