Poseł Mularczyk wrobiony w nepotyzm w prokuraturze?

Gazeta Wyborcza pisze dziś o nowym szefie Prokuratury Regionalnej w Krakowie (dawnej apelacyjnej). Nominację na to stanowisko ma odebrać prokurator Marek Woźniak, który zasłynął jako pogromca nowosądeckiego gangu "Ala Capone". Ale to nie jedyny „sądecki” watek personalnych zmian w małopolskim prawniczym światku. Zastępcą Woźniaka ma zostać Wojciech Mularczyk. Wyborcza pisze, że jest „spokrewniony z nowosądeckim posłem PiS”. Nie trudno się domyślić, że chodzi o Arkadiusza Mularczyka.

Tę informację postanowiliśmy zweryfikować u samego parlamentarzysty

- Nic o tym nie wiem. To chyba jakaś prowokacja - odpowiada na pytanie o pokrewieństwo z nowym zastępcą krakowskiej prokuratury poseł Mularczyk, który od nas dowiaduje się i o nominacji i o informacji o domniemanym pokrewieństwie z prokuratorem Wojciechem Mularczykiem

- To pokazuje jak oni kłamią - komentuje doniesienia Wyborczej poseł.- Ja w ogóle nie znam człowieka. To tylko zbieżność nazwisk. Jeśli swoim dorobkiem zasłużył na tę nominację, to mu gratuluję, ale rodziną na pewno nie jesteśmy. Sugerowanie przez Gazetę takich powiązań jest zwyczajnym kłamstwem. No chyba, że Wyborcza aż tak prześledziła moje korzenie, że takich związków dogrzebała się w którymś tam pokoleniu. W każdym razie, ja nic o tym nie wiem.

Jak mówi Mularczyk, opublikowana dziś informacja pokazuje, do czego posuwa się Gazeta Adama Michnika, żeby tylko zdyskredytować polityków związanych z Prawem i Sprawiedliwością.

- Nawet nikt z Wyborczej nie zadzwonił do mnie, żeby to sprawdzić. To nie tylko zwyczajny brak rzetelności. To także kolejny dowód na to, że Gazeta kompletnie zatraca się w swojej nienawiści wobec Prawa i Sprawiedliwości - mówi sądecki parlamentarzysta.

Agnieszka Michalik

fot. archiwum