Nowy Sącz: wielkie sprzątanie w Piątkowej po powodzi [FILM, ZDJĘCIA]
Jak mówią mieszkańcy osiedla Piątkowa, jak długo tutaj mieszkają takiego żywioł nie pamiętają. To był wyścig z czasem. Mieszkańcy , kiedy dosłownie w mgnieniu oka napłynęła powodziowa fala stanęli, aby ratować swoje posesje. Pokot Łęgówka przelał się przez ulicę Piątkowską i wlewała się ludziom na posesje. Z wodą niesiony był cuchnący muł, połamane konary i gałęzie. Woda dostawała się do piwnic, garaży, kotłowni, zalewała sady, warzywniki.
Mieszkańcy Piątkowej byli bezsilni. Żywioł był od nich silniejszy. Dzisiaj potok Łęgówka przypomina faktycznie potok, a nie rozszalały, rwący żywioł. Dotknięci przez żywioł mieszkańcy sprzątają. Trwa wielkie porządkowanie. Żywioł dotknął między innymi rodzinę Łukasików.
- Zobaczyłem, jak około 17 woda zaczęła przybierać – powiedział Sądeczaninowi Andrzej Łukasik. Kiedy wróciliśmy do domu woda miała jeszcze 1,5 metra do korony wałów. Wiedzieliśmy, że nie jest dobrze. Rzeczy, które można było szybko ocalić udało nam się jeszcze w miarę szybko przenieść na balkon domu. Tam też przenieśliśmy psa. Wystarczyło tylko dwadzieścia minut, aby poziom wody na podwórku sięgnął półtora metra. Dom w niej stał. Oblany był jeziorem. Jak wysoki był jej poziom widać ogrodzeniu, drzwiach garażu, który został kompletnie zalany. Drugi nurt zrobił się tam za domem.
Nasz rozmówca przyznaje, że to kolejna powódź, jaką z rodziną przeżywa. To już czwarta, albo piąta powódź.
- Z jej skutkami walczyliśmy w 1997 roku, 2001, 2010, no i teraz.
- Było po godz. 17, kiedy dostałam wiadomość, że podtopieniem zagrożony jest dom mojej szwagierki – mówi Dorota Góra, mieszkanka ulicy Gwiaździstej. - Kiedy dotarliśmy tutaj na dół było już naprawdę groźnie. Robiliśmy wszystko, co tylko mogliśmy, aby woda nie wdarła się na posesję i do garażu. Przyjechała straż. Ratownicy robili co tylko mogli, aby woda nie wdarła się do garażu.
- Tutaj był wczoraj dramat – mówi Anastazja Borkowska z ulicy Miodowej w Nowym Sączu - Proszę podejść wyżej i zobaczyć, jaka była siła wody, że powyrywało drzewa, a nawet metalową kładkę. Chyba tam gdzieś musiało też przerwać wał, który dla ochrony usypali mieszkańcy. Naprawdę nic nie zapowiadało takiego żywiołu. Wyszłam przed dom i nic się nie działa, a za chwilę powodziowa fala pędziła w stronę naszego domu z ogromną siłą. Nie wiedzieliśmy za co się chwycić, czy wyprowadzać samochody, czy też za co innego się brać.
Dzisiaj od rana mieszkańcy Piątkowej, którzy odczuli skutki wczorajszego żywiołu – błyskawicznej powodzi sprzątają swoje posesje. Strażacy z większości zalanych miejsc zdążyli wypompować wodę Trwa porządkowanie, mycie, czyszczenie w posesjach. Poszkodowani wynoszą z garaży zalany dobytek.
W Piątkowej pojawiły się potężne kontenery, do których mieszkańcy wrzucają to, czego nie da się uratować. Jakie będą straty na tym osiedlu? Trudno to na razie oszacować. [email protected], fot. Iga Michalec.