Krużlowa Wyżna: krowy stały w odchodach, schorowane i poranione. Wyrok sądu jest prawomocny
Cała sprawa miała swój początek pod koniec lipca 2021 roku. Dokładnie 30 lipca do Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami w Polsce, oddział w Krynicy-Zdroju, zadzwonił mężczyzna z prośbą o interwencję w gminie Grybów.
Według zgłaszającego w jednym z gospodarstw w Krużlowej Wyżnej miały znajdować się zaniedbane krowy. Właściciel miał nie opiekować się zwierzętami i nie zapewniać im odpowiednich warunków. Jeszcze w ten sam dzień inspektor TOZ udała się na miejsce, żeby potwierdzić te informacje.
To, co zobaczyli pracownicy TOZ przekracza wszelkie wyobrażenia. W gospodarstwie znajdowało się 12 sztuk bydła – w tym 9 dorosłych krów i 3 cielęta. Zwierzęta stały we własnych odchodach! Część z nich była chora i wymagała natychmiastowej pomocy weterynarza.
- Jedna z krów miała przywiązany do głowy i przedniej lewej nogi 80 cm łańcuch ze sznurkiem. Tym samym według inspektor, właściciel zmuszał zwierzę do przebywania w nienaturalnej pozycji, utrudniając mu poruszanie się i powodując zbędny ból, w konsekwencji doprowadzając do okaleczenia nogi, gdyż ujawniono otarcie skóry oraz ranę. Cielęta, które nie ukończyły 6 miesiąca życia były przywiązane łańcuchami do ściany – relacjonuje krynicki TOZ.
Więcej o tej sprawie pisaliśmy tutaj: Krowy stojące we własnych odchodach, niektóre chore. Interweniował TOZ
Jedna krowa miała gigantycznego guza po lewej stronie brzucha, inne okropne rany. Właściciel zwierząt przyznał, że w gospodarstwie od 5 lat nie było lekarza weterynarii. Więcej fotografii wykonanych w czasie interwencji w gminie Grybów można zobaczyć w galerii zdjęć poniżej materiału.
Mieszkaniec Krużlowej Wyżnej dostał kolejną szansę. Po interwencji TOZ gospodarz miał m.in.: poprawić warunki w których żyły krowy, poddać zwierzęta natychmiastowemu leczeniu, oznakować bydło, odrobaczyć je oraz przestać wiązać cielaki. - Właściciel zwierząt nie podpisał protokołu kontroli. W gospodarstwie było kilka rekontroli – przypomina krynickie towarzystwo działające na rzecz dobra zwierząt.
TOZ zgłosił sprawę na policję, bo w opinii inspektor Sylwii Śliwy właściciel mógł dopuścić się naruszeń przepisów ustawy o ochronie zwierząt.
- Niestety biegła sądowa w zakresie medycyny weterynaryjnej, która była powołana przez Policję, na początku w swoje opinii nie wskazała, że doszło do naruszenia przepisów w zakresie wiązanie cieląt. Dopiero po naszych zarzutach do jej opinii i wskazaniu przepisów, które w naszej ocenie zostały naruszone, dostrzeżono że doszło do wykroczenia – czytamy w poście TOZ, oddział w Krynicy-Zdroju. Sprawa miała swój finał w sądzie.
Ostatecznie właściciel krów został skazany dwoma prawomocnymi wyrokami sądu (z art. 35 ust 1a oraz art. 37 ust. 1a ustawy o ochronie zwierząt). Wydany 28 grudnia 2022 roku wyrok Sądu Rejonowego w Gorlicach wskazuje, że na mężczyznę nałożono karę 4 miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na 1 rok. Przez ten czas oskarżony będzie miał dozór kuratora sądowego.
Ponadto właściciel krów ma zapłacić 3 tysiące złotych na rzecz Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami w Polsce, oddział w Krynicy-Zdroju. Mężczyzna zapłaci też ponad 2 tysiące złotych jako zwrot kosztów sądowych i procesowych.
- Ważne jest to, że wreszcie w sądach dostrzegane są zwierzęta gospodarskie i zapadają skazujące wyroki. Mamy nadzieję, że wszyscy, którzy znęcają się nad zwierzętami nie będą spać spokojnie, a za swoje czyny poniosą zasłużoną karę. My zrobimy wszystko, aby tak się stało i mamy nadzieję, że wyroki jakie będą zapadać, będą wysokie – komentuje krynicki TOZ i dodaje, że sprawa zakończyła się sukcesem dzięki osobie, która postanowiła zainterweniować. Dlatego towarzystwo apeluje, aby nie być biernym wobec cierpienia zwierząt i reagować. ([email protected], fot. Facebook – TOZ w Polsce, oddział w Krynicy-Zdroju)