Najpierw zmarł on, a kilka godzin później ona. Śmierć zebrała żniwo
Te dramatyczne sceny rozegrały się w środę w powiecie gorlickim. 77-letni mieszkaniec Kobylanki – małej wioski położonej koło Gorlic - nagle stracił przytomność, a jego serce przestało bić. Jego bliscy szybko wezwali pomoc. Na ratunek mężczyźnie pośpieszyła załoga pogotowia ratunkowego i strażacy.
Walka o życie mężczyzny trwała bardzo długo. Niestety, mimo reanimacji nie udało się. 77-latek zmarł.
Kilka godzin później do kolejnej tragedii doszło w Bobowej, gdzie toczyła się walka o życie 70-letniej kobiety. Jej serce przestało bić. W pobliżu nie było wolnej karetki, dlatego na ratunek 70-latce pośpieszyli strażacy, a dopiero chwilę później na miejsce dotarła załoga pogotowia ratunkowego.
Prowadzona przez strażaków i ratowników medycznych reanimacja przyniosła zamierzony efekt. Udało się przywrócić funkcje życiowe nieprzytomnej kobiety. Medycy przewieźli ją do szpitala. Niestety, jej stan był tak poważny, że zmarła chwilę później. ([email protected] Fot. Ilustracyjna PSP Nowy Sącz)