Nowy Sącz: ciągle trwa liczenie strat po ubiegłotygodniowym kataklizmie

- Do tej pory wpłynęło około 250 podań od mieszkańców proszących o pokrycie strat wyrządzonych przez ubiegłotygodniową nawałnicę – mówi Krzysztof Setlak, dyrektor Wydziału zarządzania Kryzysowego Urzędu Miasta w Nowym Sączu. Sącz: wczorajsza burza nie spowodowała tylu strat, jak tydzień temu, ale...

Przypomnijmy, że mieszkańcy zgłaszali uszkodzenia samochodów po gradobiciu. Te straty wysuwały się na plan pierwszy. Wiele aut zostało zniszczonych, kiedy z nieba spadał na nie grad wielkości piłeczek tenisowych.

Lodowe kule uszkadzały dachy, rynny, elewacje budynków mieszkalnych, kominy, okna dachowe. Grad nie oszczędził też paneli fotowoltaicznych, upraw, przydomowych sadów, garaży, a nawet mebli ogrodowych

Jak duże są szkody, jakie odnieśli mieszkańcy Nowego Sącza? Na ich podsumowanie trzeba jeszcze trochę poczekać. Trwa ich liczenie.

Ile będzie trwało ich usuwanie to odrębna kwestia.

Po ubiegłotygodniowej nawałnicy, mieszkańcy Nowego Sącza poszukują osuszaczy, urządzeń, dzięki którym w miarę szybko można osuszyć zamoknięte mury i ściany budynków. Wydział Zarządzania Kryzysowego Urzędu Miasta w Nowym Sączu dysponuje kilkunastoma takimi urządzeniami. W tej chwili wszystkie są wypożyczone mieszkańcom.

- Osuszacze są niezastąpione przy osuszaniu właśnie zawilgoconych ścian w piwnicach budynków – dodaje dyrektor Setlak.  – Jest to efekt lokalnych podtopień po przejściu ubiegłotygodniowego kataklizmu.  

Od kilku dni pracują w terenie i weryfikują straty trzy powołane przez prezydenta miasta komisje: do spraw szacowania szkód powstałych w infrastrukturze drogowej i mostowej, do szacowania szkód w nieruchomościach gminy i Skarbu Państwa oraz do szacowania szkód powstałych w gospodarstwach domowych oraz firmach i instytucjach prywatnych na terenie miasta.

- Komisja szacująca szkody w infrastrukturze drogowej już właściwie zakończyła działalność – stwierdza dyrektor Setlak. - Do każdego mieszkańca, od którego zostało przyjęte zgłoszenie o stratach odezwą się członkowie komisji – dodaje dyrektor.

[email protected], fot. Iga Michalec.