Opinie psychiatrów o mieszkańcach nielegalnego domu starców
Na wniosek prokuratora rejonowego w Muszynie, sąd powołał biegłego psychiatrę, który miał ocenić, czy osoby przebywające w nielegalnym domu opieki, mogą same decydować o własnym losie.
- Do sądu wpłynęło kilka opinii sporządzonych przez biegłego psychiatrę – informuje Tomasz Miazga, prezes Sądu Rejonowego w Muszynie. – Treść tych opinii nie może zostać ujawniona ze względu na to, że sąd wyłączył jawność rozprawy.
Właścicielka pensjonatu potwierdziła nam jedynie, że dotyczą one trzech osób, które u niej przebywają. Sąd Rejonowy w Muszynie zajął się sprawami ośmiorga pensjonariuszy. Zdecydował jednak, że jeden z nich może sam zdecydować, gdzie chce mieszkać. Drugim opiekuje się rodzina. Sześć spraw odroczono do czasu przygotowania opinii. Biegły psychiatra ma wydać jednak pięć opinii, bo jedna osoba zmarła we wrześniu tego roku.
- To 88-letnia pani, która chorowała. Lekarze nie byli już w stanie jej pomóc – mówi Ewa Wiktor.
Właścicielka pensjonatu ma zapłacić karę, bo daniem wojewody prowadzi nielegalny dom opieki społecznej: Jest załamana: Niech ściągną te 10 tys. zł z biednych rent.... Odwołała się od tej decyzji.
- Teraz sprawę rozstrzygnie Sąd Administracyjny w Warszawie. Dostałam już pismo, że muszę wpłacić 400 zł. To chyba jakieś koszty sądowe. Mam nadzieję, że wszystko dobrze się zakończy.
Właśnie tak działa nielegalny dom pomocy społecznej…
Sprawa ujrzała światło dzienne, po tym jak w budynku odebrała sobie życie 69-letnia kobieta. Sprawą śmierci zajęła się prokuratura, która zainteresowała się charakterem działania placówki. Przebywało w niej dziewięć osób starszych. Cześć z nich potrzebowała ciągłej opieki lekarza. O losie tych ludzi ma zdecydować Sąd Rejonowy w Muszynie. Najbliższa rozprawa odbędzie się 6 grudnia.
„Ich życie zagrożone”. Nadal są w nielegalnym domu pomocy
(MIGA, MC)
Fot. MC