Trzcina z potoku Żeglarka na Wólkach wycięta, ale pociągnęło to za sobą kłopoty
Czytaj także: Potok Żeglarka znowu zatopił działki. Ile razy można? – pytają mieszkańcy
Wczoraj, po przejściu kolejnego ulewnego deszczu, działkowcy znowu obawiali się o uprawiane przez siebie tereny. Dlaczego? Tak wczoraj wyglądał potok Żeglarka.
Działkowcy ROD Malwa i okoliczni mieszkańcy przysłali do naszej redakcji takie oto zdjęcia. Wieczorem znowu na ul. Jadwigi Wolskiej byli wzywani strażacy do niedrożnego przepustu.
Przepust pod mostkiem został całkowicie przyblokowany, a na powierzchni wody unosiło się mnóstwo ściętej trawy.
- Trawa i trzcina porastająca część brzegów potoku, jak i rosnąca w samym korycie była koszona wczoraj do południa – mówi Agnieszka Ogorzały, przewodnicząca ROD Malwa. – Około godziny 15 dzwonili do mnie działkowcy, że trawa została skoszona, ale pozostawiona na brzegach Żeglarki. Na efekty nie trzeba było długo czekać. Późnym popołudniem znowu przeszła ulewa. I jak można zobaczyć na zdjęciach część skoszonej trawy, znajdującej się na brzegu znalazła się w wodzie. Skutek był taki, że pod mostkiem zablokował się całkowicie przepust. Około godz. 20 konieczna była interwencja strażaków. Usunęli oni część trawy, która przyblokowała przepust przy mostku.
Dzisiaj z udrożnieniem przepustu pod mostkiem „walczyło” też kilku działkowców. Grabiami wyciągali trawę.
- Bardzo im dziękuję, bo można sobie wyobrazić, co stanie się, gdy znów zacznie padać – dodaje szefowa Rodzinnego Ogrodu Działkowego Malwa w Nowym Sączu, które znajdują się nieopodal potoku Żeglarka. – Prognozy były takie, że znowu ma padać. Gdyby nie ich pomoc, znowu nasze działki pływałyby.
Dzisiaj szefowa Rodzinnych Ogrodów Działkowych Malwa dzwoniła także w tej sprawie do Miejskiego Centrum Zarzadzania Kryzysowego.
- Zostałam zapewniona, że coś postarają się zadziałać w tej sprawie – dodaje nasza rozmówczyni.
[email protected], fot. działkowcy ROD Malwa, mieszkańcy z ul. J. Wolskiej. – zdjęcia z wczoraj i dzisiaj.