Jak starosta Marek Kwiatkowski znowu strzelił w dziesiątkę. Tłumy zalały Nawojową, biznes się kręcił na całego [ZDJĘCIA]
Czytaj też Największe hity targów w Nawojowej idą jak woda. W niedzielę też to można było kupić [ZDJĘCIA]
Prawdziwe oblężenie przeżyła w weekend Nawojowa. Wystawa AGRO przyciągnęła tłumy wystawców i zwiedzających.
- Nie mogło być inaczej, bo ta impreza to po prostu silna marka, która liczy sobie dwadzieścia dziewięć lat – mówi starosta nowosądecki Marek Kwiatkowski. Wystawę zna od podszewki, bo organizował ją od 1996 roku, a jako dyrektor Małopolskiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego przez trzynaście lat był jej gospodarzem - właśnie w Nawojowej.
Po raz drugi samorząd zorganizował imprezę pod nieco zmienioną nazwą, bez udziału Małopolskiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego, który po dwóch latach przerwy wymuszonej pandemią, zdecydował się na przeniesienie imprezy do Starego Sącza.
- Postanowiliśmy, że zostajemy w Nawojowej. Ten z sukcesem budowany przez lata znak promocyjny nie mógł się zmarnować, bo ta impreza służy i mieszkańcom i przedsiębiorcom, Rok temu do Nawojowej przyjechało ponad trzystu wystawców. To pokazało, że nasza decyzja była strzałem w dziesiątkę i trzeba to kontynuować.
Kiedy ponad trzydzieści lat temu wystawa startowała w Nawojowej miała charakter typowo rolniczy. Teraz promują się tutaj przedsiębiorcy z wielu innych branż i to nie tylko z regionu sądeckiego.
- Wystawa przyciąga nie tylko rolników czy sadowników, ale także producentów materiałów budowlanych maszyn rolniczych, żywności ekologicznej, pszczelarzy, przedsiębiorców z branży ogrodniczej, także hodowców zwierząt czy właścicieli gospodarstw agroturystycznych.
Tę zmianę formuły wystawy wymusiła konieczność, bo typowe rolnictwo w naszym regionie, po prostu się kurczy.
-Rzeczywiście, potencjał naszych gospodarstw jest ograniczony. Są małe, a ponieważ położone są na terenach górskich, wiąże się to z wysokimi kosztami produkcji. Dlatego tylko część z nich, ledwie 10-12 procent produkuje na rynek, a pozostałe jedynie na własne potrzeby.t
Agro Nawojowa daje szanse na promocję małym gospodarstwom, które mają znakomite produkty, ale na rynku trudno im konkurować w dużymi producentami.
- Te małe gospodarstwa oferują znakomite regionalne produkty. W połączeniu z agroturystyką, nawet przy powierzchni dwóch, trzech hektarów są w stanie funkcjonować efektywnie. Taką szansę stwarza im dobra promocja i rozwój turystyki w naszym regionie.
Ten głód promocji, możliwość sprzedaży własnych produktów, także nawiązania kontaktów biznesowych sprawiły, że zainteresowanie udziałem w wystawie było rekordowe. Zabrakło miejsc na stoiska.
-Już na dwa tygodnie przed wystawą nie mieliśmy miejsc. To dowodzi, że impreza ciągle ma jeszcze potencjał do rozwoju. Rok temu po raz pierwszy połączyliśmy wystawę z powiatowymi dożynkami, których nikt wcześniej nie organizował. W tym roku zorganizowaliśmy także konferencję poświęconą apiturystyce, która stanowi szansę na rozwój Sądecczyzny, bo staliśmy się prawdziwym miodowym zagłębiem. Myślę, że ciągle trzeba poszukiwać nowych rozwiązań. Żeby dalej rozwijać, tę wystawę trzeba czynić coraz bardzie atrakcyjną. Taka jak w życiu, należy ciągle iść do przodu i szukać nowych wyzwań.
Agro Nawojowa to ogromne przedsięwzięcie organizacyjne. Trzeba mieć do tego bardzo sprawny team.
-Kiedyś, gdy jeszcze wystawę organizował Ośrodek Doradztwa Rolniczego, tych, którzy się tym zajmowali, było więcej. Teraz to zadanie postawiłem wydziałowi promocji w starostwie. Choć nie jest liczny, jego pracownicy wywiązali się z tego znakomicie. W ciągu ostatniego tygodnia to była praca od rana do nocy. Okazuje się , że można to zrobić przy dużo mniej licznej obsadzie. To ludzie bardzo zaangażowani. Nie patrzą na czas. Są sympatyczni i otwarci do ludzi. Dzięki temu to wszystko się udało.
Czy można już oszacować jak liczny był ten tłum, który najechał Nawojową?
– Ze naszych wstępnych wyliczeń wynika, że targi przyciągnęły co najmniej czterdzieści tysięcy osób. A skoro była tak imponująca frekwencja, mogę powiedzieć wszystkim fanom naszych targów, do zobaczenia! (jagienka.michalik@sadeczanin,nfo) fot. jm