Beata Majewska i Natalia Kwiatkowska były stalkowane i nagabywane przez psychofanów
Beata Majewska swoje utwory publikuje zarówno pod własnym imieniem i nazwiskiem, jak również pod pseudonimem "Augusta Docher". Jej twórczość skupia się wokół romansów oraz powieści obyczajowych.Z kolei Natalia Kwiatkowska publikuje pod pseudonimem literackim Nathalie K. Flower.
Obie autorki opowiadały podczas o swoich książkach, które, jak z same zaznaczają, poruszają tematy bliskie sercu każdej kobiety. Rozmowa szybko jednak zeszła na szokujące tematy. Majewska zapytała K. Flower wprost o molestowanie.
Czy byłaś kiedyś napastowana przez mężczyzn pod wydaniu książki?
- Nie, ale musiałam mierzyć się z hejtem z ich strony. Pomimo tego, że mnie nie znali, to nie byli zbyt mili. Trzeba sobie z tym jakoś radzić, ale początki z hejtem były u mnie ciężkie. Potrafiłam mnie spać po nocach.
Te osoby mogą odszukać ciebie w internecie i potem nie dawać ci spokoju. Z tego powodu nawet zastanawiałam się nad rezygnacją z pisania. Słyszałam, że ty miałaś dużo poważniejsze przejścia.
Na początku mojej kariery napisałem kontrowersyjną, bo była dosyć mocno erotyczna. Wielu mężczyzn którzy ją przeczytali uznało, że jestem tak wyzwolona jak bohaterka powieści. Też było u mnie stalkowanie przez internet, wysyłano mi zdjęcia różnych elementów ciała i składano niemoralne propozycje.
W efekcie staram się trzymać z daleka od tego typu tematyki. Mimo to przez ostatnie pół roku dzwoni ktoś do mnie z ukrytego numeru. Przez całą noc, co godzinę. Zgłosiłam sprawę na policję i okazało się, że to była kobieta, moja czytelniczka. To praktycznie był stalking. Od miłości i uwielbienia do nienawiści w takich przypadkach bywa, jak się okazuje, krótka droga.
Jak skończyła się ta historia? Czy mężczyźni powinni czytać książki dla kobiet? Czy w ogóle taki podział ma sens? Całość rozmowy w materiale filmowym. Zapraszamy do wysłuchania (BS, fot:.