Profesjonalne kreowanie wizerunku to konieczność. Kto wczoraj nie odrobił tej lekcji, nie ma czego szukać

Public Relations to dość szerokie zagadnienie – mało jest pojęć, które doczekało się ponad 2000 definicji! A to nie koniec, ponieważ dziedzina ta rozwija się bardzo dynamicznie. Co więcej, zmian zachodzących w narzędziach komunikacji czy samych mediach jest jeszcze więcej! Kto jeszcze kilka lat temu mógłby przypuszczać, że platformy mediów społecznościowych będą tak szybko się rozwijać zajmując jedno z czołowych miejsc w technikach informacji? Co będzie kolejnym „game changerem”?

Public relations to bardzo młoda dyscyplina bazująca na dorobku swoich starszych „koleżanek” i „kolegów” takich jak psychologia, socjologia, zarządzanie, marketing, ekonomia i wielu innych. To wywieranie wpływu na otaczającą nas rzeczywistość w celu realizacji konkretnych zadań. Public Relations może stać się więc niezbędną pomocą w wyborach parlamentarnych, skutecznym wprowadzeniem nowego produktu na rynek, nagłośnieniem szlachetnej idei czy nawet wpływaniem na przebieg konfliktów zbrojnych. To realna walka o umysł odbiorcy i o to jaki przekaz trafi do jego oczu i uszu. Także Twoich – Czytelniku!

Od zera do bohatera

Prawdziwa historia branży Public Relations w Polsce ma zaledwie trzy dekady. Jej rozwój związany jest z przebiegiem zmian demokratycznych i narodzin wolnego rynku w naszym kraju. Wraz z dawnym ustrojem w niezapomnienie poszła propaganda. Jej miejsce w procesie komunikacji zajęły techniki mające podobny cel, ale zupełnie inne środki w ich realizacji.

Pomimo dość krótkiego doświadczenia branża Public Relations zdążyła wypracować zwartą strukturę organizacyjną, nawiązać międzynarodowe relacje, wybrać swoich reprezentantów w postaci stowarzyszeń oraz… spisać kodeks etyki zawodu obowiązujący do dziś. Pierwszymi wyspecjalizowanymi agencjami PR były FIRST Public Relations oraz NBS Communications (1990 rok). W zaledwie pięć lat później na Uniwersytecie Warszawskim uruchomiona została specjalizacja public relations, gdzie kształciły się m.in. kadry odpowiadające za rozwój całej branży w Polsce. Ich prawdziwą „biblią” okazała się lektura Krystyny Wojcik pt: „Public relations: czyli jak zjednać otoczenie i tworzyć dobrą opinię”.

Rozwój branży Public Relations w Polsce najlepiej odzwierciedlają liczby. Jeszcze w 2007 roku w tym zawodzie pracowało ok. 15 tys. osób a pod koniec 2010 roku – już ok. 40 tys. W 2021 roku było ok. 11 300 konsultantów pracujących w wyspecjalizowanych agencjach. Najwięcej powstało na Mazowszu, w samej Warszawie siedzibę ma 55% z nich. Kolejnymi regionami pod względem liczby agencji PR są: województwo małopolskie (8%), dolnośląskie (8%), wielkopolskie (7%), śląskie (6%). Łącznie w całym kraju funkcjonuje 934 takich podmiotów, które generują ponad 1 mld zł obrotu.

Polska w czołówce światowego PRu

Polskie agencje Public Relations coraz częściej stanowią cząstkę globalnych sieci. Korzystając ze światowego know-how poprawiają swój warsztat na rodzimym rynku. Czerpią nie tylko z wypracowanych wzorców, ale także mają udział w budowaniu wartości całego rynku. W 2021 szacowano już go na 97 mld USD. Eksperci są zgodni – w 2025 roku wyniesie on nawet 130 mld UD, a w kolejnych latach przekroczy nawet 150 mld USD. Tak dobre diagnozy wynikają m.in. z pogłębiającej się integracji działań Public Relations z marketingiem online i rosnącego zapotrzebowania na wysokojakościowy content.

Czy jest coś co może zahamować rozwój usług Public Relations. W dobie globalnej pandemii COVID-19 okazało się, że wirus choć zdziesiątkował ludzi nie poradził sobie z usługami komunikacji. Co więcej, to właśnie działania PR służyły do tego aby ludzie zaczęli się szczepić. Kolejny globalny kataklizm, jakim jest niewątpliwie wojna na Ukrainie, pokazał, że umiejętne zarządzanie informacjami jest równie istotne co działania zbrojne na froncie. Dezinformacja stała się orężem prowadzenia skutecznych działań wojennych.

Czy rozwój rynku usług Public Relations możliwy byłby bez rozwoju technologii? Komunikacja cyfrowa, sztuczna inteligencja i big data, choć niewątpliwie niosą ze sobą wyzwania, to wciąż jednak są narzędziem wspierającym człowieka. O tym czy go zastąpią – czas pokaże. (Marek Sieczkowski, Fot. PIxabay)