Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Poniedziałek, 20 maja. Imieniny: Bazylego, Bernardyna, Krystyny
26/11/2013 - 11:05

Echa wizyty Kamińskiego. Radni odwołają Wituszyńskiego?

Wczorajsze (25 listopada) słowa Mariusza Kamińskiego o Jerzym Wituszyńskim wywołały spore zamieszanie i konsternację. Były szef CBA powiedział, że Komisja Etyki PiS uznała postępowanie przewodniczącego Rady Miasta za nieetyczne i gdyby sam nie zrezygnował, zostałby z partii usunięty.
Czytaj: Kamiński o korupcji w rządzie i braku etyki Wituszyńskiego

Stanisław Kogut jest zaskoczony, bo żadnej informacji z komisji etyki jeszcze nie dostał.

- Będę prosił o szybkie spotkanie z prezesem Kaczyńskim, jeszcze w tym tygodniu – zapowiedział senator i szef sądeckich struktur PiS. – Na razie nie mam żadnej informacji w tej sprawie. Jeśli okaże się jednak, że potwierdzą się słowa Mariusza Kamińskiego, podejmiemy decyzję, czy na stanowisku przewodniczącego Rady Miasta nastąpią zmiany. Na razie to wróżenie z fusów.

Senator przekonuje jednocześnie, że ma duży szacunek do Jerzego Wituszyńskiego za to, że złożył rezygnację z członkowstwa w partii. – Pomimo, że nie jest już w PiS, stawił się przed komisją etyki. Nie musiał. To honorowy gest.

Wituszyński przekonuje, że nie ma sobie nic do zarzucenia i ze stanowiska sam nie zrezygnuje.

- Działania moje są transparentne. Nie zrezygnuję z funkcji przewodniczącego ani nie złożę mandatu radnego – zapewnia.

Do honorowej rezygnacji będzie namawiać go m.in. radny Piotr Lachowicz. – Podczas poprzedniej kadencji odszedłem z funkcji przewodniczącego, chociaż nie było w stosunku do mojej osoby zastrzeżeń. Nie przyspawałem się do stołka – przekonuje radny. – W maju 2011 r. trzech radnych z klubu PO, przeszło do PiS. Straciliśmy większość. Zaczęły się zmiany na stanowiskach przewodniczących komisji. Pamiętam jak wtedy pan Wituszyński powiedział, że do naszej pracy nie ma zastrzeżeń, ale zmiany mają kontekst czysto polityczny. Mnie nie musiał nikt odwoływać. Sam zrezygnowałem – przypomina.

Piotr Lachowicz apeluje do przewodniczącego, aby i on zachował się przyzwoicie. – Niech te standardy zastosuje teraz do siebie – kwituje.

 

(MC)

Fot. BOS







Dziękujemy za przesłanie błędu