Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Sobota, 27 kwietnia. Imieniny: Sergiusza, Teofila, Zyty
25/09/2023 - 13:10

Krzysztof Pierchlak: bardziej potrzebna w szkołach jest edukacja seksualna niż katecheza

Wielkimi krokami zbliżają się wybory parlamentarne. Już za kilka tygodni wybierzemy osoby, które będę reprezentowały nas w Sejmie i Senacie. Zanim się to jednak stanie, warto poznać poglądy kandydatów do parlamentów. Jednym z nich jest Krzysztof Pierchlak, który startuje z listy Koalicji Obywatelskiej. Zadaliśmy mu kilka ważnych dla sądeczan pytań.


Skąd pana decyzja o kandydowaniu do Sejmu?

- Podjąłem decyzję o kandydowaniu do Sejmu, ponieważ uważam, że polska scena polityczna jest zabetonowana politykami, którzy od wielu lat żyją w bańce, która nie ma nic wspólnego z rzeczywistością. Jestem człowiekiem aktywnym zawodowo i odczuwam negatywny wpływ decyzji obecnego rządu, na jakość życia nas wszystkich. Od zawsze pracuję z ludźmi, rozmawiam z ludźmi, znam ich problemy, troski, ale również radości, poza tym moje doświadczenie zawodowe pozwoliło mi stać się specjalistą w zarządzaniu różnymi zasobami. Pracowałem między innymi w międzynarodowej korporacji w dziale sprzedaży, a od ponad 10 lat  jestem związany, z branżą hotelarsko-gastronomiczną. Dzięki nabytemu doświadczeniu, kompetencjom i cechom osobowości mam duże predyspozycje do reprezentowania naszych wyborców w parlamencie.

Co pan chce zrobić dla Sądecczyzny i czy zacznie pan od „sądeczanki”?

- Sądecczyzna jak i Podhale, z którego pochodzę, ma problem nie tylko z sądeczanką, ale również infrastruktura na Podhalu pozostawia wiele do życzenia. W naszym regionie, gdzie już nie tylko sezonowo jest wzmożony ruch, obecna infrastruktura po prostu nie daje rady. Musimy wspólnie z lokalnymi samorządami, a przede wszystkim z mieszkańcami znaleźć wspólne rozwiązanie z korzyściami obopólnymi. Natomiast wracając do samej sądeczanki, oczywiście jak będę miał sposobność, będę robił wszystko, co w mojej mocy, aby ta droga była otwarta jak najszybciej.

Czy weźmie pan udział w referendum? Jeśli tak, to jak będzie pan głosował? Proszę się odnieść do każdego z pytań referendalnych. 

- Nie wezmę udziału w referendum, do czego namawiam. To nie jest normalne referendum, a zadawane pytania, są tendencyjne i narzucające odpowiedź. Nie rozumiem, dlaczego rząd pyta o sprzedaż Spółek Skarbu Państwa, a sprzedał LOTOS, czyż nie to chciał zatrzymać rząd PiS? 

Czy jest pan za utrzymaniem programów socjalnych, wprowadzonych przez PiS. Dlaczego?

- Donald Tusk, chciał podwyższenia 500 plus już na dzień dziecka, co pokazuje, że jesteśmy za utrzymaniem programów socjalnych wprowadzonych przez PiS. Osobiście jednak uważam, że pieniądze nie powinny być tak łatwo rozdawane. Bo to dzięki pracy ludzie się bogacą. Chociaż coraz częściej można zauważyć, że to ludziom żyjącym z zasiłków i dodatków socjalnych żyje się lepiej niż ludziom, którzy na to wszystko pracują. I nie mówię tutaj, że osobom w trudnej sytuacji życiowej, czy pokrzywdzonym przez los nie należy pomagać, ale ta pomoc powinna być lepiej weryfikowana. Jednym z ważniejszych programów powinna być "Aktywna Mama", który będzie wsparciem dla kobiet powracających na rynek pracy po porodzie, co często nie jest łatwe.

Czy jest pan za utrzymaniem religii w szkołach?

- Jednym ze 100 konkretów KO przedstawionych w Tarnowie na konwencji jest między innymi zniesienie funduszu kościelnego, czy religia na pierwszej lub ostatniej lekcji. Jestem człowiekiem młodym, natomiast lekcje religii choćby w liceum nie sprawiły, że stałem się zagorzałym katolikiem wręcz przeciwnie. „Lepiej iść na narty i myśleć o Bogu, niż iść do kościoła i myśleć o nartach” Fridtjof Nansen. Osobiście uważam, że bardziej potrzebna w szkołach jest edukacja seksualna niż katecheza. Bo kwestie wiary dzieci i tak często wynoszą z domów, a do rzetelnej edukacji seksualnej często mają utrudniony dostęp lub mocno zafałszowany.

Co pan sądzi o zapowiedzi wprowadzenia aborcji na życzenie do 12 tygodnia?

- Byłem inicjatorem Minuty Ciszy na nowotarskim rynku upamiętniającą Dorotę, ta jak i inne śmierci kobiet w ciąży w ostatnim czasie są spowodowane restrykcyjnym prawem aborcyjnym. Jestem za wprowadzeniem aborcji do 12 tygodnia, ponieważ każda kobieta powinna być wolna i to każda kobieta powinna odpowiadać sama za siebie. Nie ja ani nikt inny nie może narzucać nam standardów gorszych niż w Iranie, to jest czysta hipokryzja, a dotyka przede wszystkim kobiet najbardziej zubożałych, których nie stać na wykonanie aborcji za granicą. Wszyscy boją się tej aborcji jak ognia, ale przecież nikt nikogo nie będzie zmuszał do przerywania ciąży. Narzucają nam to ludzie, którzy w czasach swojej młodości mieli powszechny dostęp, a co bardziej przewrotne- przyrost naturalny był wyższy niż obecnie.

Czy jest pan za utrzymaniem pomocy dla Ukrainy?

- Jestem za utrzymaniem pomocy Ukrainie, ponieważ to od tego co będzie dalej z Ukrainą, zależy również nasze bezpieczeństwo narodowe. Uważam podobnie jak przewodniczący Donald Tusk: "To nie jest tylko stawka ukraińska czy rosyjska. Jestem przekonany, że ta wojna w sensie politycznym, kulturowym i cywilizacyjnym ma charakter wojny światowej i toczy się tak naprawdę o przyszłość świata”. Co nie zmienia faktu, że nie możemy zacząć stawiać pewnych granic w niesieniu pomocy.

Dziękuję za rozmowę. ([email protected] Fot. Krzysztof Pierchlak)







Dziękujemy za przesłanie błędu