Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Sobota, 18 maja. Imieniny: Alicji, Edwina, Eryka
26/06/2023 - 15:40

Fantazje niewinnych lat - druga część „Sagi krynickiej”

Po miesiącu spędzonym w Krakowie rodzina Drzewickich z przyjemnością powróciła do Krynicy. Żegnali upalne i duszne zaułki. W Beskidzie powitała ich przyjemna świeżość powietrza oraz wszechobecna zieleń, której w mieście było zdecydowanie zbyt mało.

nota o książce

Błędy młodości, niespodziewane zawirowania losu i odwaga, aby odnaleźć szczęście

Jest początek XX wieku. Krynica coraz bardziej rozkwita i staje się znanym uzdrowiskiem.
W czasach belle époque debiuty na salonach i huczne przyjęcia przeplatają się ze skandalami, spiskami, a nawet niemoralnymi propozycjami. Jak w tym pełnym kontrastów świecie odnajdzie się młoda wdowa?

Aurelia bierze pod opiekę dzieci zmarłej w tragicznym wypadku Emilii. Wychowankowie nie potrafią jednak docenić jej dobrego serca i nieustannie sprawiają kłopoty. Młodzieńczy bunt podopiecznych to niejedyny problem kobiety. Po stracie męża musi się nauczyć kochać na nowo. O względy Aurelii zabiega Filip, wpływowy i przystojny, ale czy tak wyjątkowy jak jej pierwszy wybranek? Oprócz miłości i radosnych uniesień w serca bohaterów wkrada się proza życia.

Edyta Świętek po raz kolejny snuje epicką opowieść mocno osadzoną w realiach minionych lat. Dzięki tej nastrojowej i pełnej sentymentów powieści odbędziecie wyjątkową podróż w czasie.

fragment rozdziału 5.
Nie ma jak w domu

Krynica

Po miesiącu spędzonym w Krakowie rodzina Drzewickich z przyjemnością powróciła do Krynicy. Żegnali upalne i duszne zaułki. W Beskidzie powitała ich przyjemna świeżość powietrza oraz wszechobecna zieleń, której w mieście było zdecydowanie zbyt mało. Nawet najpiękniejszy krakowski park nie był w stanie zastąpić lesistych wzgórz otaczających uzdrowisko. Wisła tocząca leniwie swe wody wyglądała może i pięknie w swym majestacie, ale to radosny plusk Kryniczanki wydawał się najmilszy ich uszom. Hotelowe pokoje – jasne i skąpane w elektrycznym świetle, nie były ani w połowie tak przytulne jak oświetlone lampami naftowymi pomieszczenia w domu Pod Lipami.

Teosia i Staś z radością oblecieli cały dom i ogród, a następnie okolicę, zaglądając w każdy zakamarek. Byli już nawet tuż przy jarze potoku Palenica, gdzie rozlewało się spore bagnisko torfowe. Tam przy akompaniamencie muzyki kuracjusze popijali trunki, poddając się zbawiennym działaniom kąpieli borowinowych.

– Taplanie się w błocie jest obrzydliwe. – Teosia zmarszczyła nos, po czym pognali dalej.

W Krakowie wynudzili się niczym mopsy, chociaż dziadek Ksawery starał się zapewnić im  choćby minimum rozrywki: prowadzał ich na spacery Plantami czy do teatru na spektakle dla dzieci. A ponieważ do Krakowa nie zabrali ze  sobą guwernantki, nestor przejął jej obowiązki, codziennie przez kilka godzin ucząc Teosię i  Stasia rachunków oraz języka polskiego. Innymi naukami nie zawracał sobie głowy, twierdząc, że  dzieciaki uzupełnią wiedzę po powrocie do Krynicy. Chociaż bardzo się starał, nie był najlepszym nauczycielem. Matematykę tłumaczył zawile i podawał zdecydowanie zbyt trudne dla wnuków przykłady zadań. A do czytania wybierał poważne lektury przyniesione z  pobliskiej biblioteki. Wyznaczał spore fragmenty, a następnie przepytywał z nich podopiecznych, niecierpliwiąc się, gdy czegoś nie rozumieli.

Teodozja wolała, gdy uczyła ich panna Apolonia. Ta bowiem miała dar opowiadania w piękny sposób o przyrodzie czy odległych krajach, a  na czytanki wybierała takie opowiastki, które mogły interesować dzieci w ich wieku. Dodatkowo wdrażała Teosię w  tajniki haftu, szycia oraz innych robótek ręcznych, choć te  w  młodej panience nie wzbudzały większego entuzjazmu. Znała prześliczne piosenki i grywała na fortepianie. Dużo uwagi poświęcała manierom. Chociaż była wymagająca, dzieci za nią przepadały. Miała pogodną naturę, która w pełni rekompensowała srogie miny, jakie czasami gościły na jej twarzy. [...]

Edyta Świętek, Fantazje niewinnych lat, wydawnictwo MANDO 2023







Dziękujemy za przesłanie błędu