Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Wtorek, 14 maja. Imieniny: Bonifacego, Julity, Macieja
05/03/2023 - 21:00

Sądeczanin na Dzień Kobiet: Tajemnice Starego Sącza, Sądeckiej Pani i klasztornych murów

Święta Kinga jest jedną z najbardziej znanych kobiet związanych z Ziemią Sądecką. Z okazji Dnia Kobiet przypominamy jej sylwetkę i losy, które zebrał i opisał Sławomir Wróblewski dla Czytelników „Sądeczanin HISTORIA”.

Pierwszym znanym ze źródeł poddanym Kingi, towarzyszącym jej w Sączu i obdarowanym przez nią dobrami ziemskimi na prawie rycerskim w ziemi sądeckiej, jest medyk Racław. Pojawia się on w aktach z lat 1278-1304. Najpierw służył na dworze krakowskim księcia Bolesława, później Kindze w Starym Sączu (także w charakterze kapelana). Po śmierci księżnej powrócił do Krakowa, gdzie wszedł w skład kapituły katedralnej.

Źródła określają go predykatem nobilis, co potwierdza, że pochodził z rodziny rycerskiej, jak również mianem magister, z czego wynika, że był człowiekiem wykształconym, zapewne na którymś z europejskich uniwersytetów – w Italii lub Francji. W 1299 r. księżna Kinga nadała mu dobra ziemskie w rejonie Naszacowic (pomiędzy potokami Słomką i Jastrzębikiem), zwalniając je od dawnych obciążeń prawa polskiego, oddając w ręce nowego właściciela sądownictwo nad miejscową ludnością i zezwalając mu na zakładanie tu osad na prawie lokacyjnym niemieckim.

Oprócz Racława w otoczeniu Kingi w Sączu pojawiają się przybyli u jej boku z Krakowa dostojnicy: Mikołaj Pączek, Szczepan Pękawka, Mikołaj Jaszczurka oraz miejscowi: komes Adam z Zasłonia (krewny medyka Racława), Wawrzyniec sędzia, Filip sędzia i minister, Selcho komes i sędzia, Paweł Trzebic komes i sędzia, Abraham z Podegrodzia minister.

Spodziewać moglibyśmy się też w otoczeniu księżnej jej rodaków z Węgier. Pewność co do takiego pochodzenia mamy jednak w przypadku tylko jednej postaci – niejakiego Macieja z Myślca. Nie był on chyba rycerzem, natomiast przez wiele lat służył Kindze, a następnie jej następczyni na sądeckim władztwie Gryfinie i potem kolejnej przeoryszy, Katarzynie. Od niej też, w uznaniu zasług, otrzymał w 1327 r. sołectwo w należącej do sądeckiego klasztoru nadpopradzkiej wsi Myślec.

Innym Węgrem pojawiającym się na scenie wydarzeń w ziemi sądeckiej czasów księżnej Kingi jest rycerz Jerzy Szowarski – postać w ogóle ciekawa i godna uwagi. Kindze i jej sądeckim poddanym oddał on wielkie usługi w 1288 r., gdy – podczas trzeciego najazdu mongolskiego – dotarły na Sądecczyznę zagony tatarskie. Jerzy przybył wówczas z Węgier z wojskiem i uratował z opresji samą księżną oraz siostry klaryski, przebywające na zamku w Pieninach, który oblegli mongolscy najeźdźcy, a ostatecznie na polach pod Sączem rozgromił Tatarów.

Wydarzenia te tak opisał ks. Jan Sygański: „W kapliczce zamkowej [w Pieninach Kinga] wśród sióstr i duchowieństwa padłszy na kolana, gorącemi łzami, żarem modlitwy żebrała od Boga zmiłowania i Bóg ją wysłuchał! Mimo chłodnej pory zawisła gęsta mgła, a potem zawyła sroga burza: powyrywane nią drzewa i skały walą się na oblegających, huczy i wzbiera coraz bardziej Dunajec, utrudniając przeprawę; na dalszych pagórkach poczynają się ukazywać waleczni żołnierze węgierscy Jerzego Szowarskiego (…) – musieli zatem Tatarzy zaniechać zdobycia zamku i uchodzić śpiesznie, lecz w odwrocie tym napadnięci niespodzianie przez Węgrzynów pod Starym Sączem, tak krwawą od nich i od samych mieszkańców dwukrotnie ponieśli porażkę, iż najspieszniej opuścili zie[1]mię sądecką i już nigdy do tych okolic nie dotarli więcej”.

Tę krwawą porażkę Tatarzy ponieść mieli – według tradycji – na przedmieściu Sącza od strony Węgier, w rejonie dzisiejszego Starego Cmentarza i kaplicy św. Rocha. Sama kaplica znajdować ma się na miejscu, w którym pochowano ciała poległych w boju Mongołów. Na pamiątkę bitwy nazwano jedną ze starosądeckich ulic (choć położoną w innej części miasta; biegnie od rynku w kierunku Nowego Sącza). Obecnie jest to ulica Jana Pawła II; niegdyś nazywała się Krwawą.

Dalszą część artykułu znajdziesz na kolejnej stronie.







Dziękujemy za przesłanie błędu