Dramatyczny „pościg” obywatelski straży gminnej z Chełmca…
Funkcjonariusze podzielili się na dwie grupy. Jedna – patrolowała okolicę i sprawdzała, czy samochody są poprawnie zaparkowane. Druga – została pilnować porządku na imprezie.
- Strażnicy zauważyli, że mężczyzna, znajdujący się najprawdopodobniej pod wpływem alkoholu, wsiada do samochodu. Przez chwilę w nim siedział. Nagle uruchomił pojazd i ruszył – mówi komendant. – W tym czasie robiliśmy objazd po okolicy. Dostaliśmy informację, co się dzieje i postanowiliśmy zajechać mężczyźnie drogę. Tak, aby uniemożliwić mu dalszą jazdę. O zdarzeniu została poinformowana także sądecka policja.
Strażnicy próbowali zajechać drogę 32-latkowi przy wyjeździe ze stadionu. – Tam jest taka wąska droga. Nie udało się jednak, bo mężczyzna objechał nas po chaszczach i kamieniach. Zawróciliśmy, więc i pojechaliśmy za nim – dodaje Rafał Majda.
Z relacji komendanta Straży Gminnej wynika, że mężczyzna mocno naciskał pedał gazu. – Jechał nawet do 160 km/h tam, gdzie ograniczenie było do 50. Pokonywał zakręty lewym pasem, to stwarzało duże zagrożenie dla innych użytkowników ruchu.
Pościg trwał od Świniarska, przez Gaj, Biczyce Dolne, Niskową do Chochorowic. – Padał deszcz, warunki na drodze były bardzo trudne. Kierowca chciał nas przechytrzyć i wjechał na polną drogę – skręcił na skrzyżowaniu w Niskowej, w kierunku na Chochorowice. Na jego nieszczęście znamy ten przejazd.
Desperacka próba ucieczki skończyła się na ogrodzeniu w pobliżu domu jednorodzinnego. – Na polnej drodze były bardzo ostre zakręty, więc widzieliśmy, że kierowca szybko skończy jazdę. Wyjechał z drugiego zakrętu. Przebił płot i oponę, pokiereszował samochód. Ruszył jednak dalej, ale jego podróż skończyła się kilkadziesiąt metrów dalej.
W płocie zostawił tablicę rejestracyjną samochodu. – Zabraliśmy mu kluczyki, uniemożliwiając dalszą jazdę i poleciliśmy, żeby siedział w samochodzie. Nie pomogły przekonywania, że spieszy się do 9-miesięcznej córeczki – komentuje komendant.
W tym czasie z drugiej strony podjechał radiowóz. Policjanci zatrzymali mężczyźnie prawo jazdy.
- Dyżurny Komendy Miejskiej Policji w Nowym Sączu otrzymał zgłoszenie około godz. 20 od strażników gminnych z Chełmca, że po drodze porusza się kierowca, który może znajdować się w stanie nietrzeźwości – informuje podinsp. Andrzej Krok, naczelnik Wydziału Ruchu Drogowego sądeckiej policji. – Strażnicy relacjonowali nam, w jakim kierunku porusza się kierowca. Do zatrzymania doszło w Chochorowicach. Policjanci sprawdzili stan trzeźwości kierującego. Miał 2,3 promila alkoholu w wydychanym powietrzu.
Postępowanie w tej sprawie prowadzą policjanci sądeckiej drogówki. Służby zgodnie podkreślają, że to początek dobrej współpracy. – Oby tak dalej przebiegały nasze relacje – mówi Rafał Majda. – To był obowiązek strażników zareagować – dodaje Andrzej Krok.
Gwoli wyjaśnienia: Straż Gminna nie ma w swoich kompetencjach zatrzymywania nietrzeźwych kierowców. Może uniemożliwić im jazdę.
- Straż Gminna i Miejska nie może prowadzić pościgów – przekonuje podinsp. Andrzej Krok, naczelnik Wydziału Ruchu Drogowego sądeckiej policji. – Może zatrzymywać pojazdy mechaniczne w dwóch przypadkach: na odcinku dróg i ulic, gdzie obowiązuje zakaz ruchu w obu kierunkach, a także prowadzić interwencje np. w stosunku do pieszych, rowerzystów, woźniców, jadących wierzchem.
Jeśli wykroczenie, jak np. wyprzedzanie na podwójnej linii ciągłej jest nagrane wideorejestratorem – Straż Gminna także ma prawo interweniować. – Z tego, co wiem, strażnicy w Chełmcu nie dysponują takimi urządzeniami – pointuje naczelnik.
(MIGA, MC)
Fot. ALF