Leszek Skowron: Nie patrzę na zegarek, ale na efekty pracy

Jego pasją jest muzyka, a dumą rodzina. Wójt gminy Korzenna i kandydat do tytułu Sądeczanin Roku jest wdzięczny przede wszystkim swoim rodzicom za to, że dali mu mocny fundament, na którym buduje życie osobiste i zawodowe.

Jak by Pan opisał siebie w kilku zdaniach?

Szczęśliwy ojciec pięcioosobowej rodziny, który swoje miejsce na Ziemi znalazł w gminie Korzenna. Nie jest pozbawiony wad, ale stara się z nimi walczyć ze skutkiem nie zawsze zadowalającym. Pracę traktuje bardzo serio. Chciałby zadość uczynić potrzebom wszystkich mieszkańców i ciężko znosi fakt, że nie zawsze jest to możliwe.

Kto jest dla Pana wzorem do naśladowania i dlaczego?

Gdybym chciał wymienić wszystkie osoby, które są dla mnie autorytetami, to lista byłaby bardzo długa. Poprzestanę zatem na tych, od których wszystko się w moim życiu zaczęło, czyli na rodzicach. Oni dali mi na tyle mocny fundament, że mogę na nim budować własne życie zarówno osobiste jak i zawodowe.

Jakie cechy najbardziej ceni Pan u drugiego człowieka?

Prawdomówność, pracowitość, skromność i bezinteresowność. Kolejność nie jest bez znaczenia, bo budować coś trwałego można tylko na prawdzie, wkładając w to mnóstwo pracy. Skromność pozwala uniknąć grzechu pychy, która zawsze prowadzi na manowce, a bezinteresowność zwraca naszą uwagę na potrzeby innego człowieka.

Pana największa wada i zaleta?

Wadą jest pewnie często emocjonalne podejście do problemów. Nie potrafię ani żyć, ani pracować bez pełnego zaangażowania, a to kosztuje często trochę zdrowia i powoduje, że współpraca ze mną bywa momentami trudna. Pracuję nad tym i obiecuję poprawę. O zaletach powinni się wypowiadać raczej inni. Jeśli koniecznie miałbym je określić sam, to powiedziałbym, że praca nigdy nie sprawiała mi przykrości. Wykonując swoje obowiązki nie patrzę zna zegarek, ale na efekty.

Największy sukces i największa porażka w życiu?

W osobistym życiu za sukces poczytuję sobie to, że udało mi się założyć rodzinę, w której wszyscy czują się dobrze. Czegoś, co przeżywałbym jako porażkę jeszcze nie doświadczyłem i oby tak pozostało. Natomiast w życiu zawodowym sukcesem jest współpraca z mieszkańcami gminy Korzenna, która przynosi od kilku lat skutki w postaci realizacji przedsięwzięć inwestycyjnych pozwalających systematycznie modernizować gminę. Mając wsparcie mieszkańców można się porwać nawet na rzeczy z pozoru niemożliwe. Porażką jest to, że nie wszystkich mieszkańców udało się przekonać do wspólnej pracy, ale wciąż wierzę, że to jeszcze możliwe.

Jaki talent chciałaby Pan mieć?

Umiejętność prowadzenia mediacji, która pozwalałaby rozwiązywać konflikty między ludźmi.

Najważniejsze cele na ten rok?

W życiu rodzinnym niezmiennym celem jest zdrowie wszystkich członków rodziny. W pracy zawodowej to postawienie kolejnego kroku na drodze modernizacji gminy, czyli realizacja wszystkich założonych inwestycji takich jak m.in. rozbudowa wodociągów, budowa placu targowego, budowa boisk sportowych, dróg i chodników.

Czym jest dla Pana nominacja do tytułu Sądeczanin 2013 Roku?

Traktuję ją bardziej jako wyróżnienie dla mieszkańców gminy Korzenna, a nie dla mnie. Bez nich nie byłbym w stanie wiele zdziałać. Generalnie to miłe zaskoczenie i motywacja do kontynuowania pracy.

Pańskie motto?

Patrz trochę dalej niż czubek własnego nosa.

Wiek: 48 lat

Wykształcenie: wyższe

Stan rodzinny: żonaty, troje dzieci

Zawód: Obecnie jestem wójtem, z wykształcenia ekonomistą, nauczycielem i egzaminatorem prawa jazdy.

Pasja: Muzyka. Przed laty grywałem w różnych zespołach, a w domu wciąż czasem biorę do ręki akordeon, saksofon gitarę… Z kontrabasu też parę dźwięków jestem w stanie wydobyć.

O kandydacie czytaj także: Leszek Skowron przyczynia się do promowania Sądecczyzny, Leszek Skowron: Ekonomista, który dba o kulturę regionalną

Na kandydata głosować można pobierając KUPON KONKURSOWY albo wypełniając FORMULARZ

Wyślij sms na numer 70120 o treści: SR.06 (koszt wysłania wiadomości to 0,62 zł brutto).